
Przed radomianami bardzo trudne zadanie. Stelmet na krajowym podwórku radzi sobie w tym sezonie świetnie, do tej pory doznał zaledwie dwóch porażek (w czternastu meczach), a u siebie nie przegrał ani razu! - Na pewno czeka nas trudny mecz. Musimy jednak szukać swojej szansy i zagrać na maksimum swoich możliwości - mówi Wojciech Kamiński, trener Rosy Radom.
Faworytem tego spotkania jest bez wątpienia ekipa gospodarzy. W pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami w tym sezonie Stelmet pokazał jaką dysponuje siłą i rozbił Rosę aż 87:57. Rok temu jednak ekipa z Radomia sprawiła w Zielonej Górze ogromną niespodziankę, pokonując w utytułowanych rywali. Aby podobna sytuacja miała miejsce również w sobotę, podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego muszą zagrać świetne spotkanie. - Stelmet ma tak szeroką kadrę i tak duży potencjał, że jest w stanie odrobić w trakcie meczu nawet bardzo dużą stratę. Jeśli nas zlekceważą to ich problem. My musimy przede wszystkim zagrać swoją koszykówkę - podkreśla coach Rosy.
W zespole z Zielonej Góry nie brakuje gwiazd. Wymieniając choćby nazwiska Łukasza Koszarka, Vladimira Dragicevicia czy Adama Hrycaniuka można zobaczyć jak wielkim potencjałem dysponuje ta drużyna. W zespole Rosy występuje dwóch zawodników, którzy ubierali kiedyś koszulkę Stelmetu, są to Kirk Archibeque i Jakub Dłoniak.
Początek meczu Stelmet Zielona Góra - Rosa Radom w sobotę (25 stycznia) o godz. 18:00 w hali CRS w Zielonej Górze.














