Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
piątek, 5 grudnia 2025 17:09
Reklama

Julka Wróblewska o nauce i nietypowej szkole.

Młodziutka, bo siedemnastoletnia aktorka znana z produkcji „M jak Miłość” niedawno podzieliła się tajnikami swojego nauczania. Wiadomym jest, że połączenie nauki i pracy do najprostszych rzeczy nie należy – szczególnie kiedy na planie filmowym spędza się kilkanaście godzin dziennie. Wtedy wyjątkowo trudno wygospodarować chwilę wolnego na przyswojenie podstaw edukacji. Jednak jak zaznacza Julka Wróblewska na swoim blogstarze, jej placówka jest wyjątkowo przyjazna jeżeli o to chodzi. Największym plusem jest dowolność wybieranych przedmiotów i… trzydziestu-pięciominutowa przerwa.

„-Może Wam nie wspominałam, ale zmieniłam szkołę. I uważam ze moja obecna jest cudowna :) Uczę się takich przedmiotów jak filozofia, retoryka, łacina, wiedza o teatrze i filmie, historia sztuki, historia muzyki, taniec i joga. Mogę wychodzić na przerwach poza teren szkoły, pić herbatę na lekcji, nawet mam kuchnię z mikrofalówką, tosterem i ekspresem do kawy. A nauczyciele są świetni, spokojni, dobrze tłumaczą, podchodzą bardziej indywidualnie i mają fajne podejście do nas.

-Dostałam pod ostatnim postem kilka komentarzy dotyczących wyboru szkoły społecznej zamiast publicznej. Nie chcę być niemiła, ale napiszę, że to jest tylko mój wybór i to ja wiem, jak w tej szkole jest, a nie Wy. Szkoła ta jest trudna. Mówię tutaj do większości uważających, że szkoły płatne gorzej uczą, że jest łatwiej. Owszem, są szkoły, w których coś takiego panuje, ale matura sama się nie zda. Ja poszłam do szkoły, w której płacę ZA NAUKĘ, a nie za taryfę ulgową.

Ponieważ uczy się w niej tylko 58 osób, to podejście jest bardziej indywidualne. Oczywiście, mamy udogodnienia takie jak 35 minutowa przerwa, pierwsza lekcja na 8:30 czy kuchnia w szkole, ale na litość boską – czy to oznacza, że mniej umiemy? - Odwołam się do jeszcze jednego komentarza, a propos pieniędzy, jakie płacę za szkołę. Niestety, to dużo. Oczywiście, że są ludzie, którzy dostają małą emeryturę i bardzo im współczuję, ale trzeba czasem też inwestować we własną edukację. Szczególnie jeśli zarabiam od najmłodszych lat, to chcę te pieniądze wydać rozsądnie. Lepiej jak te pieniądze wydam na edukację, niż na kaprysy typu drogie ubrania, kosmetyki itp.”


A na koniec ciekawostka - jeden z naszych redaktorów przyznał, że miał okazję grać z młodą gwiazdką polskiego kina. Kto by pomyślał? :)


Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama