
Na samochodach i komendzie umieszczono banery z informacją o akcji protestacyjnej. W ten sposób strażacy manifestują niezadowolenie z niskich wynagrodzeń. Chcą też dostawać więcej za pracę w godzinach nadliczbowych.
- Obowiązków mamy coraz więcej, natomiast płace od kilku lat są takie same. Podobnie jest z komendami powiatowymi, zwiększają się wydatki, a pieniędzy jest ciągle tyle samo - mówi Paweł Popis z "Solidarności".
Strażacy nie zamierzają zaostrzać akcji protestacyjnej. Swoje niezadowolenie 23 lipca chcą pokazać na ulicach Warszawy. Protest nie ma wpływu na pracę strażaków.













