Najlepszy strzelec w lidze, strefa spadkowa, derbowe zwycięstwa, zmiana trenera, skandaliczne odejścia, rewolucja kadrowa, blamaż z mistrzem, seria wygranych, punkty z największymi, Maszyna Trenera Joao Henriquesa. Tak, to Radomiak Radom w sezonie 2024-2025. Czy można uznać minione miesiące za udane? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie w podróży przez 34 kolejki ekstraklasowych rozgrywek.
Ciężkie początki i ważne zwycięstwa
Po zakończeniu sezonu 23/24, w którym Radomiak utrzymał się tylko dzięki ostatniej porażce Warty Poznań, zdecydowano, że potrzeba zmian. Pracę kontynuować miał zatrudniony kilka tygodni wcześniej trener Bruno Baltazar. Zespół opuścili istotni zawodnicy, między innymi Dawid Abramowicz, Luka Vuskovic, Filip Majchrowicz, Gabriel Kobylak, Luis Machado czy Lisandro Semedo. W ich miejsce postawiono na mniej znane nazwiska: Paulo Henrique, Zie Ouattara, Rahil Mammadov, Maciej Kikolski, Capita Capemba.
O sile drużyny stanowić mieli Rafał Wolski, Vagner Dias, Joao Peglow czy Leonardo Rocha. Ten ostatni pokazał ponadprzeciętne umiejętności już w pierwszej kolejce, w wygranym 2:1 meczu z GKS-em Katowice, z którym zdobył obie bramki. Dublet zaliczył także tydzień później, kiedy to Radomiak przegrał 2:3 z Jagiellonią Białystok, urzędującym mistrzem Polski. Tak też zaczęła się fatalna seria radomian - przełożony mecz ze Śląskiem Wrocław, porażki z Górnikiem Zabrze (1:2), Legią Warszawa (1:4) i Widzewem Łódź (2:3). Po sześciu kolejkach RKS znajdował się na przedostatnim miejscu w tabeli ligowej, z dorobkiem zaledwie trzech oczek. Przełamanie nastąpiło w starciu z Cracovią, którą pokonali przy Struga 63. Kilka dni później lepsza okazała się Lechia Gdańsk, ale w "Świętej Wojnie" nie dali szans Koronie Kielce, wygrywając aż 4:0. Trzy gole strzelił Leonardo Rocha, a kibice mogli cieszyć się z wielkiej wygranej na własnym obiekcie.
W kolejnych meczach Radomiak grał "w kratkę". Był w stanie pokonać w Szczecinie tamtejszą Pogoń, przerywając ich kilkumiesięczną serię bez domowej porażki, tylko po to, by po chwili przegrać ze Stalą Mielec czy Motorem Lublin. W końcowej fazie rundy uciekł ze strefy spadkowej remisując z GKS-em i wygrywając arcyważne spotkanie z bezpośrednim rywalem, Śląskiem Wrocław. Do stolicy dolnośląskiego nie pojechał Leonardo Rocha, jeden z najlepszych snajperów ligi, co wywołało niemały skandal - Portugalczyk był dogadany na transfer do Rakowa Częstochowa i nie chciał ryzykować kontuzji, czym niewątpliwie zlekceważył klub i kibiców.
Spisani na straty. Zimowa rewolucja kadrowa
To nie był jednak koniec problemów RKS-u. Z drużyną pożegnali się także Joao Peglow, Raphael Rossi, Vagner czy Luizao, którzy w niejednym meczu stanowili kręgosłup Radomiaka. Co więcej, klub opuścił też Bruno Baltazar - portugalski szkoleniowiec wybrał ofertę francuskiego Caen. Kiedy wydawało się, że "Zieloni" są w patowej sytuacji, stery przejął trener Joao Henriques. Do klubu ściągnięto m.in. Perottiego, Dadaszowa, Tapsobę, KIngua, Burcha czy Agouzoula, kompletnie przebudowując jedenastkę.
Runda wiosenna rozpoczęła się absolutną kompromitacją - porażką 0:5 w Białymstoku. Wywalczony w 94. minucie remis ze Śląskiem i porażka z Górnikiem nie napawały kibiców optymizmem, aż wreszcie nastąpiło przełamanie. Radomiak w domowym meczu pokonał Legię Warszawa 3:1, a ulubieńcem trybun stał się Capita, który zanotował bramkę i asystę. W kolejnych tygodniach RKS zremisował z Widzewem, wygrał z Cracovią, Lechią i Koroną, po raz kolejny upokarzając "Scyzoryki". W drugiej części rundy wróciły problemy z jesieni. Radomiak nie zdobył trzech punktów w pięciu meczach z rzędu, pokonując w końcu Pogoń Szczecin. W tym czasie udało się też wywalczyć remis z Lechem Poznań, który ostatecznie został mistrzem kraju. W ostatnich tygodniach radomianie zremisowali ze Stalą Mielec i przegrali z Motorem Lublin, kończąc sezon na 12. miejscu.
Dwunasta lokata to wynik lepszy niż rok temu, ale gorszy niż poprzednie - dziesiąte i siódme miejsce. Cel został jednak zrealizowany. Radomiak pozostanie w lidze na kolejny rok, a utrzymanie wywalczył sobie już kilka kolejek przed końcem, nie musząc drżeć o nie do ostatnich minut ostatniego meczu, jak miało to miejsce w 2024 roku. Odejście Leonardo Rochy pozwoliło rozkręcić się pozostałym zawodnikom ofensywnym. Na wyróżnienie zasługuje wspomniany już Capita (6 bramek + asysta), Rafał Wolski (2G + 7A) czy Jan Grzesik (5G + 7A), którego zdecydowanie nazwać można najistotniejszym piłkarzem RKS-u w minionym sezonie.
Zarówno Wolski, jak i Grzesik przedłużyli swoje kontrakty, więc będziemy mogli oglądać ich przez kolejne lata. Z klubu odejść może jednak kilku istotnych zawodników, więc czeka nas kolejna przebudowa składu. Czekamy na oficjalne komunikaty klubu, który na pewno nie próżnuje w poszukiwaniu następców Burcha, Kikolskiego czy Dadaszowa.















Napisz komentarz
Komentarze