Przedsiębiorstwo dla misji, czyli dzień ekonomii społecznej

Mazowiecki Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej po raz szósty zorganizował Dzień Ekonomii Społecznej w Radomiu. Goście mogli m.in. poznać przedsiębiorców społecznych z różnych stron Polski czy zobaczyć, jak w praktyce działa i rozwija się ekonomia społeczna. – Konferencja skierowana jest nie tylko do przedsiębiorstw, które już działają, ale także do tych osób, które dopiero chciałyby rozpocząć działalność w obszarze ekonomii społecznej – wyjaśnia Agnieszka Sekulska, animatorka Mazowieckiego Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej – Nasi prelegenci tłumaczyli przede wszystkim, jak prowadzą swoje przedsiębiorstwa społeczne, jak założyć takie przedsiębiorstwo i o tym, skąd wziąć pieniądze na jego uruchomienie i działanie. 

Czym są przedsiębiorstwa społeczne? Według definicji to działalność o celach głównie społecznych, która łączy zarówno działalność ekonomiczno-biznesową, jak i działalność pożytku publicznego. - To jest przede wszystkim przedsiębiorstwo, które działa dla misji i dla drugiego człowieka - podkreśla Agnieszka Sekulska.

Przykładowo może to być fundacja, stowarzyszenie bądź spółdzielnia socjalna. Mazowiecki Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej na co dzień pomaga w założeniu takiego przedsiębiorstwa, ale także wspiera tworzenie nowych miejsc pracy w instytucjach, które już istnieją. W przedsiębiorstwach społecznych prace mogą znaleźć szczególnie osoby, które zagrożone są wykluczeniem społecznym. Przykładem może być radomskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych "RAZEM". - Zatrudniamy w tej chwili siedem osób z niepełnosprawnością intelektualną. Takie osoby na otwartym rynku nie miałyby szans w znalezieniu pracy. Często te osoby nie potrafią czytać czy liczyć, dlatego trzeba włożyć dużo wysiłku w to, by taki pracownik mógł nauczyć się pewnych reguł pracy. Dla mnie to jest jednak ogromna satysfakcja, że możemy im w ten sposób pomóc. Te osoby codziennie się cieszą, że mogą przyjść do pracy, czują się potrzebni i przede wszystkim mogą zarobić własne pieniądze - tłumaczy Dagmara Janas, prezeska stowarzyszenia.