Nie wiadomo, kiedy budynek powstał, kto był jego projektantem i fundatorem. Niewykluczone, że wybudowano go właśnie z myślą o ulokowaniu Izby Skarbowej Radomskiej. Pierwszym prezesem ISR został Nikołaj Nikołajewicz Pietrow. Izba miała wydział podatkowy i wydział skarbowy, a nad całością prac czuwał naczelnik.
Pracownicy Izby Skarbowej Radomskiej sprawowali nadzór skarbowy na terenie guberni, pilnowali regularnego opłacania podatków i czuwali nad zwrotem zaciągniętych pożyczek skarbowych. Do zadań ISR należało także rozliczanie dzierżaw mostowych i propinacji (propinacja - wyłączne prawo właściciela dóbr ziemskich do produkcji i sprzedaży piwa, gorzałki i miodu w obrębie jego dóbr oraz przywilej do sprowadzania tych wyrobów z innych miast i czerpania z tego tytułu dochodów) w różnych dobrach.
Izba Skarbowa Radomska została zlikwidowana w 1917 roku.
Rok później jej lokal zajął radomski oddział Banku Handlowego SA w Warszawie. Oficjalnie agendę otwarto w lipcu 1918, ale działalność rozpoczęła w maju; wtedy jej siedzibą był lokal po Towarzystwie Kredytowym Miasta Radomia. Bank służył kredytem miejscowym przedsiębiorcom, ułatwiając im zakup surowców i sprzedaż gotowych wyrobów. Pierwszym dyrektorem radomskiego oddziału BH został Władysław Baliński.
Działalność prowadził także w czasie II wojny światowej – jako Handelsbank Warchau, jednak w nieco ograniczonym zakresie. Pełną parą zaczął pracować po zakończeniu wojny, ale szybko jego profil ukierunkowano na obsługę handlu zagranicznego. W związku z tym radomski oddział został już pod koniec lat 40. zlikwidowany.
W dwudziestoleciu oficyny zajmowała szkoła; chodził do niej późniejszy znakomity filozof, honorowy obywatel Radomia, prof. Leszek Kołakowski. Wyprowadzona przez Niemców wróciła do budynku po zakończeniu wojny. Funkcjonowała tu do 1966 roku, kiedy otrzymała nowy budynek. W PRL-u na parterze były sklepy, m.in. z materiałami i Desa z antykami. W latach 90. XX wieku do kamienicy wrócił bank – tym razem Kredyt Bank. W związku z tym budynek doczekał się generalnego remontu.
Napisz komentarz
Komentarze