Pilica ze sporymi nadziejami udała się na wyjazdowy mecz z beniaminkiem. Sama w ostatnich dwóch meczach z Bronią Radom i Świtem Nowy Dwór Mazowiecki zaprezentowała się solidnie zwłaszcza w defensywie i upatrywała swoich szans, na co najmniej punkt w starciu z największą niespodzianką ligi. Tym bardziej, że jej rywal w dwóch ostatnich meczach dwukrotnie remisował.
W mecz dużo lepiej weszli gospodarze, którzy po pięciu minutach prowadzili po bramce Michała Stryjewskiego. Za to miejscowi kibice przeżyli szok w kolejnym kwadransie rywalizacji, a wszystko za sprawą dwóch goli zdobytych przez Piotra Grobela. Na niespodziankę długo się jednak nie zanosiło, bowiem w 24 minucie Maciej Rogalski wykorzystał rzut karny i doprowadził do remisu, a w 30 minucie Szymon Masiak ustalił wynik pierwszej połowy. Nie minęło 10 minut po zmianie stron a Masiak podwyższył rezultat. To nie był koniec strzeleckich popisów ze strony Mławianki, ponieważ w 71 i 76 minucie z goli cieszył się Odilon, ustalając wynik jednostronnej konfrontacji.
Mławianka Mława – Pilica Białobrzegi 6:2 (3:2)
Bramki: Masiak 2, Odilon 2, Stryjewski, Rogalski (k) – Grobel 2.














Napisz komentarz
Komentarze