Wciąż nie jest wiadomo, w jakiej lidze zagrają zawodnicy radomskiego HydroTrucku, którzy na koniec poprzedniego sezonu Energa Basket Ligi zajęli ostatnie miejsce. Radomianie wciąż czynią starania, by zdobyć tzw. „dziką kartę”, która pozwoliłaby im kontynuować grę na najwyższym poziomie rozgrywek w kraju. - Póki co spadliśmy i przygotowujemy się do 1. ligi. Co pokażą najbliższe dni, czy tygodnie, o tym dowiemy się niebawem – przyznał Piotr Kardaś, prezes radomian.
HydroTruck może liczyć na to, że ewentualnie do EBL nie przystąpi Arka Gdynia, która wciąż szuka strategicznego sponsora i jest bliska tego celu. Ponadto zespół bacznie wypatrywał będzie także, czy licencję otrzyma beniaminek czyli Sokół Łańcut. Niewykluczone, że triumfator 1. ligi nie otrzyma stosownych dokumentów, bowiem miejscowa hala nie spełnia wymogów Polskiej Ligi Koszykówki.
Nie zważając na te wydarzenia radomianie podpisali nowa umowę z Robertem Witką. Ten poprowadzi drużynę w nadchodzącym sezonie. Za to obecnie radomianie szukają na rynku polskich koszykarzy, których mają w najbliższych dniach zakontraktować.















Napisz komentarz
Komentarze