Pożar od choinki
W dniu 16 bm. o godz. 11-ej w mieszkaniu Zygmunta Haslingera (ul. Żeromskiego 69) wybuchł pożar skutkiem czego spaliło się: drzewko choinkowe, firanki w oknie, obrus na stole oraz inne drobne rzeczy. Straty wynoszą około 100 zł. Ogień powstał na drzewku choinkowem, które zapaliło się od zimnych ogni. Pożar został stłumiony w zarodku przez przybyłą straż pożarną.
Ziemia Radomska nr 14, 18 stycznia 1933
***
Kradzieże bielizny
W nocy na 16 bm., nieznani sprawcy za pomoca dobranego klucza skradli bieliznę wart. 250 zł. Ze strychu domu Nr. 7 przy ul. Planty. Poszkodowanymi są: Karol Kuszkowski, Józefa Romanowska, Józefa Górska, Aleksandra Rober, Zofja Nawrot, Anna Wort i Stanisława Jandelonka.
Również dokonano kradzieży bielizny ze strychu, za pomocą dobranego klucza na szkodę Tadeusza Grajera (ul. Broni 4). Wartość bielizny na razie nieustalona. „Pajęczarzy” tropi policja.
Ziemia Radomska nr 14, 18 stycznia 1933
***
Szczęście w Radomiu
Sensację w pewnych kołach naszego miasta wywołała wygrana dość znacznej wysokości, która padła w kolekturze Nr. 460, obdarzając szczęśliwców sporemi sumkami pieniędzy. W życiu niewielkiego miasta zdarzenie takie nie przechodzi bez echa, choć niewielu wie, kto i ile wygrał, wielu się tem interesuje, zwłaszcza, że miało to miejsce zaraz w pierwszych dniach ciągnienia, a wszyscy czekają, aż na nich przyjdzie kolej.
Ziemia Radomska nr 12, 16 stycznia 1934
***
Zamiast męża - pobił jego żonę i córkę
Pomiędzy właścicielami mieszkania Michałem Mroczkiem, jego zoną Michaliną i córką Janiną, zamieszkałymi przy ul. Kalinowskiej 5, a lokatorem tegoż domu Silickim Janem - panowała od dość dawna - wojna domowa. Ostatnio do ofenzywy przeszedł p. Silicki - i w zastępstwie męża p. Mroczka, poturbował jego żonę i córkę. Na szczęście lekko. Ponieważ w dalszym ciągu odgraża się głowie rodziny - policja wdała się w te nieporozumienia - spisała protokół i sprawę o lekkie uszkodzenie ciała skierowała do sądu. Trzeba będzie posiedzieć obywatelu Silicki. Nie wolno bezkarnie samemu sobie wymierzać sprawiedliwości - pięścią. I przytem nieładni bić – kobiety.
Ziemia Radomska nr 14, 17 stycznia 1935
***
Amatorki darmowych swetrów
Wiadomo, że zastój jest w handlu - zwłaszcza w konfekcji. Kto miał kupić sobie ciepłe ubranie - ten to uczynił, przed, lub w trakcie silnych mrozów, jakie ostatnio nawiedziły Radom. To też nie trzeba się dziwić radości pani Wachli Pochtenbaut, gdy do jej sklepiku przy ul. Jagiellońskiej weszły dwie klijentki i zażądały pokazania swetrów. Usłużna kupcowa wydobywała coraz to inne fasony i kolory. Klijentki jednak nie miały przekonania do pokazywanego towaru i nic nie kupiwszy - opuściły sklep. Wtedy dopiero przekonała się kupcowa, że zginęło jej trzy swetry. Podniosła gwałt i zameldowała o stracie policji. Przeprowadzone dochodzenie wykryło jedną sprawczynię kradzieży. Okazała się nią zamieszkała przy ulicy Żytniej 7 Marja Leta, która swej spólniczki nie chce zdemaskować. Swetry odebrano i oddano poszkodowanej.
Ziemia Radomska nr 14, 17 stycznia 1935
***
„Król Migdałowy”
Tradycyjny Król Migdałowy, urządzony przez Koło Przyjaciół Młodzieży przy Gimnazjum Marji Gajl – odbędzie się w dniu 4 lutego 1934 r. w pięknej a ciepłej sali Świetlicy Pracowników Broni. Jest to jedna z najpiękniejszych kostjumowych zabaw dziecinnych, na której młodociani goście otrzymają po słodkim pierniczku, a migdały w nich zapieczone wskażą Króla i Królowę Migdałowych. Gry, zabawy, tańce dla dzieci a później dla starszej młodzieży. Dochód na wpisy i dokończenie Osiedla w Garbatce powyższego Gimnazjum.
Ziemia Radomska nr 17, 21 stycznia 1934














Napisz komentarz
Komentarze