Robert Biedroń na pikniku w Radomiu: - Ministerstwo Obrony Narodowej i urzędy wojewódzkie powinny być w Radomiu

Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 10 od oficjalnej konferencji prasowej. Oprócz Roberta Biedronia nie zabrakło też posłanki Joanny Scheuring-Wielgus czy lidera radomskich struktur Lewicy, Patryka Fajdka. Na początku spotkania Biedroń przypomniał postać radomianki Marii Kelles-Krauz, która była pierwszą przewodniczącą Rady Miejskiej w naszym kraju, a prawdopodobnie także i w całej Europie.

- Zrobiła bardzo wiele dla równości społecznej, czyli wartości, która dla lewicy jest bardzo ważna. Politycy czy osoby życia publicznego są od tego, żeby rzeczywistość zmieniać na lepszą. Wprowadzała wiele programów, które do dzisiaj funkcjonują i są już nie tylko programami regionalnymi, miejskimi, ale nawet ogólnokrajowymi. Mowa tutaj między innymi o obowiązku szkolnym, opiece dentystycznej czy kwestii czytelnictwa. Nie zapominajmy, że była założycielką Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomiu - tłumaczy Robert Biedroń, europoseł Lewicy. 

Biedroń odniósł się również do wydarzeń z ostatnich dni. Chodzi o słowa Marka Suskiego, który poinformował, że obecnie rząd nie planuje podziału województwa mazowieckiego, mimo obietnic składanych kilka miesięcy temu.

- PiS oszukał Radom, PiS znów nie dotrzymał słowa. Ludzie są zawiedzeni, ponieważ wiele obiecywano, obiecywano województwa, obiecywano gruszki na wierzbie i tak się nie stało. To nie jest fair wobec mieszkańców, ponieważ jak się coś obiecuje to trzeba danego słowa dotrzymać - komentuje Biedroń. 

Lewica przygotowuje w swoim programie pakt dla miast, które utraciły status województwa. Biedroń uważa, że na terenie Radomia może funkcjonować państwowa instytucja. Zwiększy to ilość dostępnych miejsc pracy czy sam prestiż miasta.

- Dlaczego Radom nie mógłby zostać miastem, w którym swoją siedzibę będzie miało Ministerstwo Obrony Narodowej? Macie Państwo ogromne tradycje przemysłu zbrojeniowego, polskie koncerny, które działają w tej branży. Tutaj dobrze byłoby takiemu ministerstwu, idźmy śladem innych krajów, takich jak Szwecja, Niemcy czy Czechy, w których funkcjonują takie rozwiązania. Stworzyłoby to nie tylko dodatkowe miejsca pracy, ale także dodało prestiżu takiemu miastu jak Radom - zapewnia europoseł. 

Zdaniem Biedronia, ważna jest również deglomeracja samorządów, czyli przenoszenie urzędów do miast w obrębie województwa.

- Proponujemy, żeby Sejmik Województwa i Urząd Marszałkowski mieściły się w Radomiu. W ośrodku, który jest mocnym miejscem na mapie województwa mazowieckiego. Tutaj może dobrze funkcjonować świątynia demokracji Mazowsza, tutaj mogliby spotykać się radni, tutaj mogłyby zapadać ważne decyzje, dotyczące województwa mazowieckiego - mówi Biedroń. 

Pomysł lidera Lewicy popiera Patryk Fajdek, lider radomskich struktur partii. Jak podkreśla, wystarczy do tego jedynie dobra wola parlamentarzystów.

- Do tego po pierwsze nie potrzebujecie większości w parlamencie, po drugie to jedynie jedna decyzja administracyjna. Tak jest chociażby w województwie kujawsko-pomorskim i takie rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze. Mógłby znaleźć się tutaj jeden z urzędów wojewódzkich. Osobiście wolałbym, żeby w Radomiu mieścił się Sejmik Województwa Mazowieckiego, bo to on dzieli pieniądze unijne, a wiemy jak Radom po wydarzeniach Czerwca ‘76 dostał w kość i jak niesprawiedliwie te środki były dzielone - komentuje Fajdek. 

Głos podczas konferencji prasowej zabrała również posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, która chwaliła inicjatywę radomskiej Lewicy, która do Budżetu Obywatelskiego zgłosiła projekt finansowania in vitro. Projekt zwyciężył w głosowaniu i będzie realizowany w 2022 roku. Skorzysta z niego 100 par, każda z nich otrzyma po 6 tysięcy złotych na zabieg.

- Rodziny muszą mieć taką możliwość i jeśli państwo wycofuje finansowanie in vitro to niech to robią samorządy. Niektórym rodzinom udało się urodzić dzieci, tak jak np. mnie, ale innym nie i tutaj z pomocą przychodzi invitro - wyjaśnia posłanka. 

Po zakończeniu briefingu prasowego, Biedroń spotkał się z mieszkańcami, żeby porozmawiać o problemach, z jakimi borykają się w codziennym życiu oraz o ich planach i oczekiwaniach na przyszłość. Europoseł odpowiadał również na zadane pytania, a także chętnie pozował do zdjęć.