Dariusz Banasik, trener Radomiaka
- Dobrze zaczęliśmy sezon, ale do meczu z Odrą podchodziliśmy, po trzech porażkach. Szanujemy ten punkt. Przede wszystkim przyjechaliśmy z takim założeniem, żeby przerwać tą złą passę. W meczu z Odrą skupiliśmy się przede wszystkim na taktyce, więcej na grze defensywnej z założeniami, żeby wychodzić z szybkimi atakami. Taki był plan na mecz. Wiedzieliśmy, że zespół Odry jest wiceliderem, że jest na fali, i że czeka nas ciężkie spotkanie. Takie się okazało. Dodatkowo, płyta boiska była bardzo grząska, warunki pogodowe też trudne, aby prowadzić grę. Stąd było dużo walki. Dużo chaosu, ale były też elementy, że jeden czy drugi zespół potrafił się utrzymać przy piłce. Co do meczu, to ostrzegaliśmy zawodników, żeby nie faulować przed polem karnym. No cóż, padł wspaniały strzał i było 1:0, ale cieszę się, że mój zespół się nie załamał, że grał dalej to co sobie założyliśmy. W przerwie nie dokonaliśmy zmian, bo stwierdziliśmy, że zawodnicy są dobrze dysponowani. Nieco z rytmu wybiła nas ta czerwona kartka. Zawodnik grał z żółtą kartką, była nawet propozycja żeby zszedł, natomiast na tym poziomie zawodnik musi panować na boisku nad nerwami. Natomiast napędziły nas zmiany Rossi Leandro i Karola Podlińskiego, i doprowadziliśmy do remisu. Potem chcieliśmy ten remis utrzymać do końca, bo graliśmy w dziesięciu. Udało się, ale trzeba powiedzieć, że grając w osłabieniu w niczym nie odbiegaliśmy od przeciwnika.















Napisz komentarz
Komentarze