Mąż, ojciec, człowiek wielu talentów. Jego życie było od wielu lat nierozerwalnie związane z muzyką. DJ, prezenter radiowy, wodzirej, właściciel firm eventowych, manager. Kochał kontakt z ludźmi i sprawianie, że bawili się doskonale.
9 października napisał na swoim profilu Facebookowym: "To może być ostatni weekend, gdzie porządnie pobalujemy. Niezależnie od tego, czy zgadzamy się z tym co się wokół nas dzieje, czy nie, w końcu wróci normalność. Bez dystansu, bez dezynfekcji, bez maseczek. A wtedy wyjdziemy i przemówimy. I zabalujemy znowu. Bez ograniczeń!!".
Odszedł po krótkiej i niespodziewanej chorobie. Kilka dni temu napisał: "Najgorszemu wrogowi nie życzę - zapalenie kaletki podbarkowej." Potem zdarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał.
Zbyt wcześnie...
Spoczywaj w pokoju.














