- Radomski sport, w tym Radomiak nadal może liczyć na wsparcie miasta. Oczywiście powrót do stypendiów w takiej formie, jak do tej pory jest absolutnie niemożliwy. To wynika z okoliczności, które mamy również ze stanu finansów miasta. Jeśli piłkarze wrócą na boisko, to wtedy siądziemy razem z klubem i będziemy rozmawiać o tym jak Radomiakowi pomóc. Nie po to wspólnie pracowaliśmy na sukces, jakim niewątpliwie jest miejsce w czołówce pierwszej ligi, aby teraz odwrócić się do klubu plecami - mówi Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
O szczegółach wsparcia dla Radomiaka z miejskich pieniędzy będzie można mówić dopiero, kiedy piłkarze faktycznie powrócą dot renowania i do rozgrywek ligowych. Na razie nie wiadomo ile, kiedy i w jakiej formie otrzymają „Zieloni”.
- Na razie za wcześnie, aby mówić o tym jaka to może być pomoc i w jakiej formie. Dziś nie wiemy czy piłkarze w ogóle wrócą na boisko. Na razie jest to tylko plan. Nie wiemy jak sytuacja się rozwinie, nie wiemy jakie będą możliwości. W momencie gdy piłkarze rzeczywiście wznowią rozgrywki, wtedy będziemy rozmawiać o szczegółach - dodaje Mateusz Tyczyński.
















Napisz komentarz
Komentarze