Dla Cichockiego był to premierowy gol w barwach Radomiaka Radom.
- Jestem na pewno zadowolony z bramki, ale jeszcze bardziej ze zwycięstwa z bardzo mocną drużyną. Myślę, że to podbuduje nas w szatni. Nieważne z kim będziemy grali następny mecz, będziemy wychodzili tylko i wyłącznie po zwycięstwo. To ważna wygrana, bo awansowaliśmy na pierwsze miejsce. Chcemy na każdy kolejny mecz wychodzić z takim samym nastawieniem, grać jak najlepiej i jak najmniej bramek tracić. Z tym mieliśmy problemy na początku. Teraz gramy lepiej w defensywie. Strzelamy po stałych fragmentach i wygrywamy mecze. To jest duży powód do zadowolenia - podsumował to spotkanie obrońca, który trafił do Radomiaka właśnie z Zagłębia Sosnowiec.
- Wiadomo, że czuje się coś więcej w takim meczu, ale starałem się to wyciszyć, wytłumić i wyjść jak na każdy inny pojedynek. Myślę, że to się udało. Wyszliśmy jak po swoje na boisko i udało się wygrać - dodał.
Parę tygodni temu, w meczach z Wartą Poznań i GKS-em Jastrzębie Cichocki popełnił dwa spore błędy, po których rywale zdobywali gole. Mimo to trener Dariusz Banasik nie posadził go na ławce. Obrońca od tamtej pory gra zdecydowanie lepiej i pewniej w duecie z Michałem Grudniewskim.
- Dobrze mi się gra z Michałem. Nie ukrywam, że popełniłem dwa błędy, w meczach z Wartą i Jastrzębiem. Wziąłem je oczywiście na siebie i grałem dalej. Taka jest piłka. Nie zawsze jest kolorowo. Najważniejsze, aby po porażkach się podnieść i myślę, że nie zapeszając, będzie coraz lepiej - wyjaśnił zawodnik.















Napisz komentarz
Komentarze