Zieloni w tym meczu prowadzili 1:0, ale o potem przegrywali 1:2. Po dobrej pierwszej połowie przyszła druga kiepska.
- Niestety, szkoda tych straconych punktów. Pierwsza połowa to nasza pełna kontrola. W drugiej połowie Jastrzębie znalazło na nas sposób, zdobyło jedną bramkę, potem drugą i musieliśmy gonić wynik. Na pewno trzeba szanować ten punkt, bo w końcowym rozrachunku może być bardzo ważny. Po dwóch przegranych meczach z rzędu to jedno "oczko" to pozytyw - skomentował Rafał Makowski, pomocnik Radomiaka.
W zeszłym sezonie Makowski zdobył w drugiej lidze 11 bramek. Do tej pory po pięciu kolejkach Fortuna 1 Ligi nie ma na swoim koncie trafienia.
- Piąta kolejka minęła, ja jestem bez bramki, ale myślę, że to nie jest najważniejsze. Są też inni zawodnicy na boisku, oni mają swoje założenia i muszą się z nich wywiązywać. Ja się cieszę, że inni też trafiają i mam nadzieję, że przyjdzie kolej na mnie. Jesteśmy jedną drużyną. Razem strzelamy bramki, razem też je tracimy. Bierzemy to na klatę. Trzeba wyciągać wnioski, jechać do Opola i zdobyć trzy punkty. - dodał pomocnik.
















Napisz komentarz
Komentarze