Otwarciu nowej hali w Radomiu miała towarzyszyć gala bokserska "Wojna Domowa". Organizatorem przedsięwzięcia jest firma MB Promotions, należąca do znanego komentatora telewizyjnego i promotora bokserskiego Mateusza Borka. Organizator zadbał o to, by na radomskiej gali nie zabrakło ciekawych nazwisk. Na karcie walk znalazł się Nikodem Jeżewski, Damiana Jonaka, Adama Balskiego czy przedstawicieli rodzimej sceny bokserskiej - Michała Żeromińskiego i Rafała Grabowskiego. Na 19 dni przed zaplanowaną datą nie wiadomo jednak, czy gala dojdzie do skutku.
- Nie ukrywam, że są pewne komplikacje związane z dokończeniem hali, odbiorami technicznymi i każdego dnia jesteśmy w kontakcie z głównym wykonawcą. Ja jestem do gali przygotowany pod względem sportowym, logistycznym, produkcyjnym. Trudno, żeby ktokolwiek miał pretensje do Mateusza Borka, jeśli w ostatniej chwili hala nie będzie gotowa - tłumaczy organizator gali. Co, jeśli wykonawca nie skończy budowy na czas? - Albo przesunę termin, albo zmienię miasto - tłumaczy. - Nie będę kłamał, ściemniał i tworzył żadnych teorii, tylko rzetelnie poinformuję co się stanie - dodaje Borek.
Czy gala może odbyć się w Radomiu, nawet jeśli hala Radomskiego Centrum Sportu nie zostanie ukończona na czas? - Nie chciałbym, żeby taka historia się wydarzyła. Sprzedaliśmy tyle biletów, że hala MOSiR-u już byłaby pełna. Koncepcja była taka, żeby fajnie otworzyć nową halę w Radomiu i miejmy nadzieję, że tak się stanie. Jeśli nie, to nie będę szukał hali na 2000 miejsc, tylko takiej o podobnych gabarytach - mówi Mateusz Borek.
Jednocześnie organizator gali odcina się od polityki. - Mateusz Borek zawsze był apolityczny. Szanuję wszystkich ludzi i nie chcę się mieszać w rozgrywki polityczne.















Napisz komentarz
Komentarze