Mecz rozpoczął się dla ROSY niczym najgorszy koszmar. Goście bezlitośnie wykorzystali naszą niemoc i zanim udało nam się po raz pierwszy trafić do kosza, rzucili już 14 punktów. Przewaga Stelmetu rosła, w szczytowym momencie zielonogórzanie prowadzili 19:3. ROSA rzuciła się do odrabiana strat i choć wiadome było, że tej partii nie uda się wygrać, radomianie dobrze się spisali. Pierwsze siedem "oczek" dla naszej drużyny zdobył Sokołowski, a trafienie Igora Zajcewa zza linii 6,75 sprawiło, że na koniec kwarty przegrywaliśmy tylko 21:30.
W drugiej części gry zespoły zamieniły się rolami. To mistrzowie Polski zagrali fatalnie, a ROSA błyskawicznie odrobiła straty, ale wcale się na to nie zapowiadało. Duet Boris Savović - Vladimir Dragicević szybko sprawił, że Stelmet prowadził 39:27. Wtedy jednak swoją klasę pokazał Michał Sokołowski. Kapitan "Smoków" rzucił 10 punktów w minutę i przewaga gości stopniała. Ostatecznie przyjezdnych dobiła trójka Igora Zajcewa, dzięki której wyszliśmy na prowadzenie. Przed końcem pierwszej połowy goście zdążyli jednak wyrównać i do szatni udaliśmy się z wynikiem 40:40.
Trzecia kwarta była najsłabszym fragmentem meczu. Przez ponad sześć minut obydwa zespoły zdołały rzucić tylko... cztery punkty. Pod koniec tej partii udało się jeszcze podciągnąć wynik. Znów lepiej wyglądała ROSA, która zbudowała niewielką przewagę. W ostatniej akcji trzeciej odsłony meczu trafił jednak Jarosław Mokros i podopieczni Wojciecha Kamińskiego prowadzili tylko 50:48.
Ostatnia część spotkania była popisem w wykonaniu zawodników Stelmetu, którzy z nawiązką odbili sobie wcześniejsze niepowodzenia. ROSA bezradnie patrzyła na wyczyny mistrzów Polski, a w połowie kwarty przegrywała już ośmioma punktami. Do końca meczu nasza drużyna nie zdołała się podnieść. Przegraliśmy czwartą kwartę i cały mecz 60:71. Stelmet triumfował w Radomiu i objął prowadzenie w dwumeczu.
Czwarta odsłona rywalizacji ROSY ze Stelmetem już jutro. O godz. 17.45 radomianie zagrają z mistrzami Polski w hali radomskiego MOSiR-u. Jeśli nie uda nam się wygrać, będzie to ostatni mecz sezonu dla podopiecznych Wojciecha Kamińskiego.
ROSA Radom - Stelmet Enea BC Zielona Góra 60:71 (21:30, 19:10, 10:8, 10:23)
ROSA: Sokołowski 19 (4), English 6, Harrow 4, Fraser 2, Szymański 0 oraz Auda 13 (1), Zaytsev 12 (2), Szymkiewicz 4, Piechowicz, Bojanowski, Zegzuła.
Stelmet: Savović 15 (1), Dragićević 12, Koszarek 10 (2), Matczak 7 (2), Zamojski 3 (1) oraz Gecevićius 17 (5), Mokros 5 (1), Hrycaniuk 2, Hernandez, Der.















Napisz komentarz
Komentarze