Dziadek nie mógł się dostać do mieszkania, dlatego po wezwaniu policji ok. 9 rano zostały wyłamane drzwi; to wtedy odkryto, że cała rodzina nie żyje. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 27 listopada. - Trwają oględziny. Czekaliśmy na przybycie biegłego genetyka i biegłego patomorfologa, by w nich uczestniczyli. Chodzi o zabezpieczenie śladów przestępstwa - mówi prokurator Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu. - Prokurator zarządzi sekcję zwłok, by ustalić przyczynę zgonu tych osób. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kozienicach, która ustali, co wydarzyło się w tym mieszkaniu, że doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że doszło do tzw. samobójstwa rozszerzonego. - Trudno wypowiadać się jednoznacznie, czy było to samobójstwo rozszerzone. Trzy, z czerech znalezionych osób, posiadały na sobie ślady, które świadczyłyby, że był udział osób trzecich – wyjaśnia Chrabąszcz.
![Kozienice. Zabił żonę, dzieci, a potem siebie? [Nowe fakty] Kozienice. Zabił żonę, dzieci, a potem siebie? [Nowe fakty]](https://static-radom.cozadzien.pl/data/articles/xl-kozienice-zabil-zone-dzieci-a-potem-siebie-nowe-fakty-1743782584.jpg)














Napisz komentarz
Komentarze