Dach nad głową straciła trzyosobowa rodzina z drewnianego domu. Jak udało się nam ustalić, budynek, od którego zaczął rozprzestrzeniać się pożar, nie był zamieszkały. W murowanym budynku na sąsiedniej posesji również nikt nie mieszka od pewnego czasu.
- Rodzina poszkodowana w tym zdarzeniu otrzymała od nas pomoc celową. Starsza kobieta wraz ze swoją córką, znalazły tymczasowe schronienie w domu dla bezdomnych kobiet. Natomiast wnuczka przebywa u rodziny - informuje Halina Janiszek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Radomiu.
Obie kobiety mają dochody, więc nie mogą liczyć na mieszkanie socjalne. - Nasi pracownicy poinstruowali panie, że mogą starać się o mieszkanie z zasobów Miejskiego Zarządu Lokalami. Jeśli zdecydują się na ten krok, będziemy pomagać im w wypełnianiu i złożeniu odpowiednich dokumentów - zapewnia Halina Janiszek.
Drewniany budynek, który nadaje się tylko do rozbiórki, nie był ubezpieczony. Pracownikom socjalnym na razie nie udało się skontaktować ze spadkobiercami murowanego domu, stojącego na sąsiedniej posesji, którego poddasze zajęło się od płonących drewniaków.
- O każdym takim zdarzeniu losowym jesteśmy informowani przez służby ratunkowe. Od razu uruchamiamy odpowiednie procedury i staramy się pomóc poszkodowanym. Forma pomocy z naszej strony zależy przede wszystkim od dochodu ludzi, których doświadczył los - mówi dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.














