Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
niedziela, 21 grudnia 2025 08:04
Reklama

Studenci WSH jednak zapłacą za egzaminy

W czwartek w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu odbyło się spotkanie władz uczelni ze studentami. Tematem spotkania były opłaty za egzaminy dyplomowe.


Przypomnijmy, od 1 stycznia w życie weszła nowelizacja Ustawy z dnia 27 lipca 2005 roku  Prawo o szkolnictwie wyższym. Mówi ona jasno, że uczelnie nie mogą pobierać opłat za rejestrację na kolejny semestr lub rok studiów, egzaminy, w tym egzamin poprawkowy, egzamin komisyjny, egzamin dyplomowy, wydanie dziennika praktyk zawodowych, złożenie i ocenę pracy dyplomowej oraz wydanie suplementu do dyplomu. W związku z tym uczelnie, które nie odstąpiły od pobierania ww. opłat, zawierają ze studentami umowy począwszy od roku akademickiego 2011/2012, uwzględniające postanowienie o pobieraniu ww. opłat nie dłużej niż do 31 grudnia 2011 r. Przepis powinien dotyczyć również studentów, z którymi podpisano umowy przed 1 października 2011 r. Tyle w teorii. W praktyce uczelnie pobierają tego typu opłaty włącznie z rocznikami, które rozpoczęły naukę na początku października roku ubiegłego.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które jest odpowiedzialne za te zmiany, nie ułatwia życia ani władzom uczelni ani samym studentom. Jak się okazuje, zniesienie opłat ma dopiero obowiązywać tych studentów, którzy rozpoczną naukę od semestru 2012/2013. Pozostali studenci są zobowiązani do uiszczenia opłat. - Naszą intencją było zagwarantowanie wszystkim studentom bezpłatnych dodatkowych usług edukacyjnych, takich jak egzamin, egzamin poprawkowy, komisyjny, dyplomowy czy rejestracja na kolejny rok i semestr studiów. W efekcie wprowadziliśmy w ustawie zapis, że od 1.01.2012 uczelnie nie powinny, co do zasady pobierać opłat za usługi zawarte w tym katalogu. Szczegółowe zapisy w tym zakresie dotyczące studentów konkretnych lat i trybów studiów powinny być jednak zawarte w indywidualnych umowach student-uczelnia podpisanych przez obie strony - powiedział rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Bartosz Loba.

Z opłat za egzaminy nie zrezygnowała m.in. Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu. Podczas czwartkowego spotkania władz uczelni ze studentami miały zostać podane argumenty świadczące o tym, że szkoła ma prawo pobierać opłaty. - W tej sprawie pojawiło się wiele wątpliwości. Interpretacja tej ustawy jest jasna - od przyszłego roku nie będą pobierane opłaty chociażby za egzaminy dyplomowe. Natomiast studenci, którzy zawarli z nami umowy na rok akademicki 2011/2012 i wcześniej, będą musieli płacić - oświadczył kanclerz WSH Gerard Maj.

- Inne szkoły z takich opłat mogły zrezygnować, a dlaczego nie WSH? - odparła jedna ze studentek.

- Teza, że nasza uczelnia jest samotną wyspą na morzu uczelni w Polsce, które nie pobierają opłat, jest nieprawdziwa. Musimy mieć świadomość, że budżet uczelni nie jest ustalany z miesiąca na miesiąc. Wydatki planowane są z dużym wyprzedzeniem. Pieniądze z egzaminów pójdą chociażby na wynagrodzenie dla kadry akademickiej, inwestycje i wydatki bieżące uczelni. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby zrezygnować z tych opłat, ponieważ są one niezbędne do dalszego funkcjonowania szkoły - dodał Gerard Maj.

- W takim razie po co na początku roku akademickiego dziekani poszczególnych wydziałów informowali nas, że opłat nie będzie? - zapytała kolejna studentka.

- Nic mi nie wiadomo o tym, aby nasi pracownicy udzielali takich wiadomości. Poza tym nas obowiązują podpisane umowy, a nie słowa - odparł kanclerz.

- Wychodzi na to, że pracownicy tej szkoły są niekompetentni, a z nas robi się idiotów - powiedział kolejny student.

- 1 października 2011 roku, na pierwszych zajęciach, obecna tu dziekan Wydziału Nauk Prawnych doktor Ewa Jasiuk powiedziała, że opłat za egzaminy nie będzie. Teraz w kwietniu okazuje się, że jednak płacić trzeba. Przecież z nas robi się wariatów - powiedziała zdenerwowana studentka.

- Nic takiego nie miało miejsca, ja nigdy nie powiedziałam, że rezygnujemy z tych opłat. Nie będę rozmawiała z panią na ten temat, bo ta rozmowa nie ma sensu - odparła dziekan dr Ewa Jasiuk.

- 150 osób słyszało to samo, a nam się wmawia, że było inaczej - dało się słyszeć na końcu sali.

- W takim razie, skoro zostaliśmy wprowadzeni w błąd, to może uczelnia chociaż zmniejszy te opłaty? - zapytał jeden ze studentów.

- Tak, jak mówiłem wcześniej. Ze względu na wcześniej przyjęty budżet uczelni nie możemy w żaden sposób zmienić stawek opłat. Jest mi przykro, że doszło do nieporozumienia, ale nic nie możemy zrobić - zakończył kanclerz Wyższej Szkoły Handlowej w Radomiu Gerard Maj.

Po spotkaniu studenci nie kryli swego rozczarowania. - Płacić trzeba i tyle. Najgorsze jest to, że władz szkoły nie było nawet stać na słowo przepraszam. Myślimy, że ta sytuacja odbije się negatywnie na przyszłości uczelni - skomentowali całe spotkanie studenci.



Podziel się
Oceń

Reklama