Festyn promujący wyroby lokalnych producentów rozpoczął się 6 listopada. Jest to druga edycja kampanii "Producenci Lokalni", w której tym razem bierze udział 26 firm. Uczestnicy festynu mają okazję nie tylko poznać smaki charakterystyczne dla Radomia i okolic, ale wziąć również udział w ich degustacji przygotowanej przez kucharza oraz doświadczonego trenera kulinarnego i propagatora idei slow food. W piątek, 9 listopada, odbył się jego pierwszy pokaz.
- Gotuję według przepisów, które są łatwe do przyrządzenia w domu. Dla klientów E.Leclerc przygotowałem kanapkę z twarożkiem, jabłkiem i figą - jako akcentem jesiennym, następnie kanapkę z miodem i boczkiem - bardzo popularną we Francji oraz zupę krem z kukurydzy. Dodatkowo każdy klient, który odwiedzi sklep, otrzyma ulotkę z przepisem - mówi David Gaboriaud.




Skąd wzięła się idea prowadzenia kampanii "Producenci Lokalni"?
- Stworzyliśmy tę kampanię, ponieważ chcemy pokazać naszym klientom, że E.Leclerc nie jest zwykłym marketem, który należy do zagranicznej sieci. Mimo, że nazwa hipermarketu jest francuska, kapitał jest radomski - tu płacimy podatek VAT. Warto również zaznaczyć, że nie jesteśmy uzależnieni od centrali, więc sami decydujemy o tym, jakie produkty znajdą się na półkach. Zysk również pozostaje w Radomiu, z czego 25 proc stanowi wynagrodzenie dla pracowników. Współpracujemy z lokalnymi producentami, ponieważ mają z nami bezpośredni kontakt, łatwiej jet również zamówić towar znajdujący się blisko nas - np. 10 km od sklepu. Kupując ich produkty, klienci wspierają nie tylko rodzimych producentów, ale i tutejszą gospodarkę. Co istotne, te produkty są zdrowie i pozbawione chemii, więc konsument po prostu wie co je - mówi Thomas Renard, dyrektor E.Leclerc w Radomiu.
Thomas Renard zapowiada, że kampania będzie prowadzona co roku, zaś festyn będzie urozmaicany dodatkowymi atrakcjami. W tej edycji, oprócz pokazów kulinarnych, klienci mogą liczyć na 10% procent rabatu przy zakupie rodzimych produktów za minimum 50 zł.















