Jak informuje opozycyjny radny Piotr Szprendałowicz, podczas ostatniego posiedzenia Komisji Gospodarki Rady Miejskiej w Radomiu opiniowano projekt magistratu, który zakłada podzielenie terenu u zbiegu ulic Wośnickiej i Kieleckiej na ponad 20 mniejszych działek. Radny uważa, że w ten sposób magistrat ogranicza możliwość ściągnięcia do miasta potężnego inwestora, który potrzebowałby wielohektarowego terenu i dałby zatrudnienie większej grupie mieszkańców Radomia.
- Od kilku miesięcy staramy się, aby ta działka została włączona do Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Podstrefa Radom. Zgodnie z przekazanymi radnym informacjami wynika, że całość terenu ma zostać podzielona na ponad 20 działek o powierzchni od trzech do kilku tysięcy metrów kwadratowych. Według mnie takie rozparcelowanie całości obszaru oznacza, że swoje siedziby będą mogły tam przenieść tylko małe i średnie firmy, które już funkcjonują w Radomiu, a po włączeniu terenu do TSSE będą szukały dodatkowych ulg - mówi radny Piotr Szprendałowicz.
Magistrat się z taką argumentacją nie zgadza. Duży inwestor może przecież kupić kilka działek.
- To prawda, że chcemy podzielić teren przy ulicy Wośnickiej i Kieleckiej na mniejsze części. Chodzi tu przede wszystkim o to, aby do każdej działki był odpowiedni dojazd, a potencjalni inwestorzy mieli dostęp do wszystkich mediów. Jesteśmy przekonani, że takie postępowanie zwiększy atrakcyjność tego terenu, a całość zostanie włączona do Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - tłumaczy Katarzyna Piechota - Kaim, rzecznik prezydenta.
Przypomnijmy, że Podstrefa Radom TSSE obejmuje rejony inwestycyjne w Radomiu (m.in. w Wólce Klwateckiej i Gołębiowie) oraz w Pionkach, Poniatowej, Ożarowie Mazowieckim i Wyszkowie. Strefa funkcjonuje również na terenach kompleksu przemysłowego Zakładów Metalowych Łucznik S.A.
