
Drugą część gry znacznie skuteczniej rozpoczęli za to gospodarze. Zarówno w obronie, jak i w ataku Rosa musiała uznawać ich wyższość. Swoją szansę na parkiecie dostali niedawno pozyskani przez AZS zawodnicy: Krzysztof Szubarga oraz Cezary Trybański. Przewaga przyjezdnych stopniowo malała i na 2 minuty przed końcem pierwszej połowy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 31:31. Kwartę zakończyły rzuty wolne, trzykrotnie wykonywane w krótkim odstępie czasu przez Kirka Archibeque'a (5/6).
Trzecia ćwiartka była bardzo wyrównana. Obydwa zespoły szły łeb w łeb, ale to wciąż Rosa utrzymywała nieznaczne prowadzenie. Choć szkoleniowiec gospodarzy Gasper Okorn dokonywał roszad w pierwszej piątce, jego gracze wciąż nie byli w stanie poważnie zagrozić przeciwnikom. Zarówno jeden jak i drugi zespół w tej kwarcie zdobył 20 oczek, a zakończyła się ona wynikiem 53:58.
Ostatnią odsłonę udanie otworzył Łączyński, trafiając kolejną "trójkę". Pierwsze punkty zanotował także bardzo aktywny do tej pory, ale nieskuteczny Korie Lucious. Goście dość szybko popełnili 5 fauli, wobec czego kolejne przewinienia kończyły się na linii rzutów wolnych. Najskuteczniejszy w całym meczu Archibeque otrzymywał dokładne podania pod kosz, które bez wahania wykorzystywał. Na niecałą minutę przed końcem przewaga Rosy wynosiła tylko 3 punkty, a przy piłce byli zawodnicy AZS-u. Mimo że ich akcja zakończyła się niecelnym rzutem, piłka odbiła się od nogi jednego z zawodników Rosy i gospodarze ostatnie 16 sekund mogli wykorzystać na budowanie kolejnego ataku od zera. Popełnili jednak błąd i pierwszy w kontrze Łukasz Majewski efektownym wsadem zdobył decydujące o końcowym zwycięstwie punkty.
- Cały tydzień przygotowywaliśmy się do tego meczu. Zagrała dziś drużyna, byliśmy kolektywem i wzajemnie się wspieraliśmy. Teraz skupiamy się na kolejnych spotkaniach z najlepszymi w Polsce zespołami. Bardzo się cieszymy, że będziemy mogli grać dla naszych kibiców, bo to jest piękne - mówił na gorąco po ostatniej syrenie nasz superstrzelec, Jakub Dłoniak.
Podopieczni Wojciecha Kamińskiego tym zwycięstwem przypieczętowali swoje miejsce w najlepszej szóstce Tauron Basket Ligi. Przed nimi jeszcze dwa spotkania rundy zasadniczej we własnej hali: w niedzielę 15 marca zmierzą się z drużyną Trefla Sopot, a cztery dni później podejmą Anwil Włocławek.
AZS Koszalin - Rosa Radom 67:72 (28:17, 11:15, 20:20, 14:14)
ROSA: Archibeque 19, Dłoniak 18, Majewski 14, Witka 8, Łączyński 6, Lucious 5, Zalewski 2, Radke, Jeszke, Adams, Kardaś
AZS: Szubarga 13, Dąbrowski 13, Brandwein 10, Harris 10, Dunn 8, Mielczarek 6, Robinson 5, Trybański 2, Wołoszyn, Raczyński.














