Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
poniedziałek, 22 grudnia 2025 18:12
Reklama

Rowerowe szlaki wokół Radomia - cz. III

Z naszym czytelnikiem Pawłem Szerszeniem, wytrawnym rowerzystą, który prowadzi bloga "Rowerem za grosze" (zobacz go TUTAJ), rozpoczęliśmy sezon rowerowy. Co jakiś czas prezentujemy jego oryginalne propozycje tras rowerowych wokół Radomia. Dziś coś dla bardziej ambitnych - wycieczka na Wzgórza Niekłańsko-Bliżyńskie.


Odwiedzimy między innymi najwyższy szczyt województwa mazowieckiego. Odcinków piaszczystych tym razem nie będzie, więc można wybrać się rowerem z nieco cieńszymi kołami. Ze względu na pagórkowaty charakter trasy, będą niebezpieczne zjazdy, sprawne hamulce to tym razem rzecz bardzo ważna.

TRASA WYCIECZKI

Do oddalonego o 25 kilometrów od Radomia Szydłowca, najlepiej dojechać samochodem lub pociągiem. Wszyscy, którzy lubią szosową jazdę, mogą oczywiście "pocisnąć" z Radomia siódemką, ale należy wtedy do prezentowanej trasy doliczyć dodatkowo co najmniej 50 kilometrów. A dalej...

[gallery id=1062]

MAPKA ZE WSKAŹNIKIEM WYSOKOŚCI TRASY - TUTAJ

Przedstawiona trasa to około 70 procent szosy i 30 proc. terenu, w sumie niespełna 50 kilometrów. Wzgórza Niekłańsko-Bliżyńskie dodają smaczku. Czasem przyjdzie się zmierzyć z podjazdem, ale nie na tyle ciężkim, żeby na szczycie brakowało tchu. Stromizny nie są ani uciążliwe, ani długie, za to zjazdy wywołują uśmiech od ucha do ucha. Przypominamy jeszcze raz o sprawnych hamulcach. Jak zawsze, warto mieć ze sobą dobrą mapę. Przyda się, bo miejscami wjeżdża się w duże lasy, więc zgubić się nie trudno.

UWAGA! Szlak niebieski pieszy na odcinku Majdów-Niekłań Wielki jest w co najmniej dwóch miejscach kompletnie nieprzejezdny. Próba pokonania jednej z przeszkód zakończyła się całkowitym przemoczeniem, od łydek w dół. W butach chlupało, do tego najcieplej tego dnia nie było. Cóż, można się w takich chwilach wściekać, kląć jak szewc czy rzucać przedmiotami - to normalne... Ale perspektywy czasu przygody, nawet te najgorsze, wspomina się z uśmiechem na twarzy.

Opis pierwszej wycieczki TUTAJ. Drugiej - TUTAJ.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama