Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
poniedziałek, 22 grudnia 2025 22:57
Reklama

Odloty, czyli felieton na piątek

ODLOTY, CZYLI O ZALETACH POZOROWANIA


W ogólnopolskim serwisie informacyjnym – bardzo poważnym i bardzo mądrym – niejaki Mateusz Żurawik pisze o tym, że radomski port lotniczy będzie „żebrać u przewoźników”. „Lotnisko w Radomiu stoi bezużyteczne, bo nie udało mu się przyciągnąć pasażerów (...) Do tej pory nikt z niego nie odleciał. Czy odleci? Na razie na cały sezon letni na loty z Radomia bilety kupiło zaledwie czterdziestu chętnych. To za mało, by radomskie biuro podróży Alfa Star uruchomiło połączenia czarterowe. A jeśli nie ono, to nikt, bo z Radomia nie lata żadna regularna linia lotnicza. Uruchomione jako czternaste lotnisko w Polsce stoi więc puste...” – grzmi autor, najwyraźniej będący ekspertem od lotnisk. Ekspert zapomniał tylko dodać, że port lotniczy w naszym mieście stoi pusty, bo na razie... jest w budowie. A chętnych zabrakło de facto na wycieczki do Egiptu, a nie na loty z Radomia. Istnieje oczywiście wielkie prawdopodobieństwo, że z Radomia latał będzie mało kto. Ale pisać to dzisiaj?

Czy Żurawik jest kretynem? Nie, po prostu udaje dziennikarza. Chciał jakąś tezę udowodnić, to i udowodnił...

W sprawie radomskiego lotniska – mam wrażenie - wszyscy coś udają. Władze miasta wiarę w to, że port lotniczy jest inwestycją z szansami na opłacalność. Niemającą nic wspólnego z megalomanią i miłą możliwością zatrudniania krewnych i znajomych. Władze spółki – że tę wiarę podzielają. Opozycyjni radni - że są teraz zszokowani potrzebą inwestowania w lotnisko, jakby od dawna nie wiedzieli, że będzie ono workiem bez dna.

Co udaje poseł Radosław Witkowski, który właśnie zaproponował zorganizowanie referendum, nie mam zielonego pojęcia. Dzisiaj? Referendum? A co, jeśli radomianie uznają, że port lotniczy, w który już wpakowano miliony, należy zamknąć i zabić dechami?

„Kto nie musi symulować! Symuluje każdy, zwłaszcza jeśli chce czegoś znacznego dokonać” – słowa Kmicica przyswoił dziś chyba każdy, kto funkcjonuje publicznie, nawet jeśli nie ma możliwości (Bozia nierówno talenta rozdziela...) „czegoś znacznego dokonać”.

Przez to symulowanie, udawanie, pozorowanie, fingowanie jako obserwator robię się cyniczny. Przestaję wierzyć w dobre intencje ludzi.

Oto Jacek Kurski w rozmowie z tygodnikiem „wSieci” apeluje, by prawica w Polsce zjednoczyła się, gdyż to jedyna szansa na zatrzymanie Platformy Obywatelskiej. - Powinno powstać pakietowe porozumienie na prawicy, obejmujące wybory parlamentarne i prezydenckie. Rok 2015 może być ostatnią szansą dla prezesa PiS na przejęcie władzy. Jeśli wielki projekt zjednoczeniowy nie wypali, to Tusk będzie rządził przez 16 lat – wieszczy z troską Kurski, a ja – podły cynik – zastanawiam się, gdzie sobie były działacz „Solidarności”, ROP, ZChN, PiS, LPR, Solidarnej Polski miejsca szuka w tym nowym pakietowym porozumieniu.

Również przez nabyty cynizm popłakałem się ze śmiechu, kiedy Ryszard Kalisz u Moniki Olejnik dowodził, że od lat 90. były szef CBA Mariusz Kamiński nienawidzi małżeństwa Kwaśniewskich i to przez te niezdrowe emocje sprawdzał ich finanse. Bo przecież państwo prezydentostwo to najuczciwsi ludzie pod słońcem.

Mam wrażenie, że ostatnio naprawdę nikogo nie udaje tylko niezastąpiony Stefan Niesiołowski, który po prostu nazwał Mariusza Kamińskiego „chwastem, który będzie wyrwany”. W dzisiejszych czasach trzeba cenić szczerość i prostotę. Człowiek, gdy spotyka kogoś takiego, jak Niesiołowski, nie musi zastanawiać się, z kim ma do czynienia. To bezcenne. Tak jak pierwszy wypełniony po brzegi pasażerami samolot, który odleci z radomskiego lotniska.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama