- Nasze dzieci nie mają się gdzie teraz bawić - mówią mieszkańcy okolic Radomia. Popularny plac zabaw w Lesie Kapturskim zlikwidowano. Powód... został zdewastowany.
[gallery id=1571]
- Kilka dni temu, przed majowym weekendem żona z dziećmi pojechała na plac zabaw. Na miejscu okazało się, że plac nie istnieje - poinformował nas pan Paweł. Tak zwany "Małpi gaj" w Lesie Kapturskim cieszył się ogromnym powodzeniem. Przyjeżdżały do niego rodziny nie tylko z Radomia, ale i okolic. - Teraz dzieci nie mają się, gdzie bawić - żalą się rodzice - bo ktoś ukradł osiem metrów łańcucha z huśtawki.
Jerzy Jacek Karaśkiewicz, Nadleśniczy Nadleśnictwa Radom, odpowiadający za teren lasu, przyznaje, że plac zabaw dla dzieci musiał zostać zlikwidowany, ponieważ nie spełniał odpowiednich wymogów bezpieczeństwa. - Nie mogliśmy już dłużej barć odpowiedzialności za stare i zużyte sprzęty, na których bawiły się dzieci. Na dodatek plac został zdewastowany, a część elementów metalowych rozkradziono – tłumaczy Jerzy Jacek Karaśkiewicz. - Plac zabaw powstał przed 2005 rokiem, w tym czasie był kilkakrotnie rewitalizowany. Jednak na dalsze prace konserwatorskie nie mamy pieniędzy, a remont placu i wymiana urządzeń wymagają znacznych nakładów.
Jerzy Jacek Karaśkiewicz przypomina, że w Lesie Kapturskim nadal są miejsca do wypoczynku i zabaw zarówno dla dzieci, jak i dorosłych – jest np. boisko do siatkówki i kosza oraz stół do tenisa stołowego.
- Kilka dni temu, przed majowym weekendem żona z dziećmi pojechała na plac zabaw. Na miejscu okazało się, że plac nie istnieje - poinformował nas pan Paweł. Tak zwany "Małpi gaj" w Lesie Kapturskim cieszył się ogromnym powodzeniem. Przyjeżdżały do niego rodziny nie tylko z Radomia, ale i okolic. - Teraz dzieci nie mają się, gdzie bawić - żalą się rodzice - bo ktoś ukradł osiem metrów łańcucha z huśtawki.
Jerzy Jacek Karaśkiewicz, Nadleśniczy Nadleśnictwa Radom, odpowiadający za teren lasu, przyznaje, że plac zabaw dla dzieci musiał zostać zlikwidowany, ponieważ nie spełniał odpowiednich wymogów bezpieczeństwa. - Nie mogliśmy już dłużej barć odpowiedzialności za stare i zużyte sprzęty, na których bawiły się dzieci. Na dodatek plac został zdewastowany, a część elementów metalowych rozkradziono – tłumaczy Jerzy Jacek Karaśkiewicz. - Plac zabaw powstał przed 2005 rokiem, w tym czasie był kilkakrotnie rewitalizowany. Jednak na dalsze prace konserwatorskie nie mamy pieniędzy, a remont placu i wymiana urządzeń wymagają znacznych nakładów.
Jerzy Jacek Karaśkiewicz przypomina, że w Lesie Kapturskim nadal są miejsca do wypoczynku i zabaw zarówno dla dzieci, jak i dorosłych – jest np. boisko do siatkówki i kosza oraz stół do tenisa stołowego.













