Zwierzę po podaniu przez weterynarza środków uspokajających zostało wyciągnięte za pomocą specjalnych pasów. - Koń nie ucierpiał zbytnio, jest jedynie podrapany, bez problemu staje na własnych nogach - zapewnia Krystyna Rogolińska z SKJ.
Cała akcja radomskim strażakom zajęła półtorej godziny. Zwierzęciu życzymy aby więcej nie wpadał do takich miejsc, a strażakom aby nie musieli testować swojej skuteczności w praktyce. Zwłaszcza w szambie.













