
„Łódź Filmowa umarła, nie ma co się oszukiwać. Kiedyś była tu wytwórnia, a wytwórnia to ludzie, których zatrudniała, czyli montażyści, dźwiękowcy, oświetleniowcy, statyści i wiele innych osób. Teraz to już jest nie do odtworzenia. Łódź popełniła straszny błąd, zamykając tę wytwórnię, bo straciła kulturę. Dzisiaj to miasto jest umarłe, to miasto meneli.”
O wiele pozytywniejsze nastawienie ma Wajda.
„Przez film o losach Strzemińskiego chcę dzisiaj powiedzieć, że musimy podjąć rozmowę, która cały czas w Polsce powraca, na temat narodowej sztuki. Nie możemy jej robić tylko dla nas. Kiedy ja studiowałem w Filmówce, w Łodzi powstawały filmy, które wchodziły na międzynarodowe ekrany. To my wyprowadziliśmy kino polskie na świat i tylko ze światem możemy się mierzyć.”














