Jakiś czas temu do ramówki TVN'u wszedł program o dźwięcznej nazwie „Mali Giganci”. Już na starcie, gdy był tylko w powijakach spotkał się z ostrą krytyką zarówno ze strony mediów, jak i światka celebrytów. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że wykorzystuje się w nim dzieci do „produkcji pieniędzy” - pociechy wciągnięte zostają w życie gwiazd, co może naprawdę wypaczyć młode umysły (chociażby Miley Cyrus – pamiętacie jaka była mała i słodka gdy zaczynała? Teraz chwali się nieogolonymi pachami i kochanką Vitoria's Secret). Mimo tego wszystkiego, widzom naturalnie się spodobało i stąd plany na kolejny sezon.
Co z tego wynika? Zazdrość Polsatu, który postanowił wypuścić własny program na podobnej bazie. W jego ramówce pojawi się program „Super Dzieciak”. I te wspomniane „dzieciaki” w wieku od 4 do 14 lat będą ze sobą rywalizowały „które ma największy talent”. Niby wszystko pięknie, bo chodzi o ich rozwój, ale ja mam wrażenie, że prędzej małe marzenia, małych dzieci, zostaną brutalnie skonfrontowane ze ścianą show biznesu i medialnym rozgardiaszem. I gdyby się porządniej zastanowić…
Walki gladiatorów były równie destrukcyjne.














