Procedurę MATZ wojsko wprowadziło w piątek. Zdaniem Portu Lotniczego Radom jest to sytuacja co najmniej dziwna. W przesłanej nam informacji rzecznik PLR pisze, cytujemy:
"Potwierdzamy Państwa informacje. O ile współpraca z dowództwem 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu przebiega dobrze, o tyle Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych nieco inaczej widzi kooperację z Portem Lotniczym Radom. Od dnia 29 maja ubiegłego roku zarządzającym całością lotniska cywilno-wojskowego jest właśnie nasza spółka. Jednocześnie informujemy, że negocjacje w poruszonej przez Państwa sprawie trwają i mamy nadzieję, że zakończą się do końca tygodnia wynikiem satysfakcjonującym obie strony, w tym z poszanowaniem praw Portu Lotniczego Radom."
Mówiąc wprost, sytuacja jest taka, że Port Lotniczy Radom zarządza całością lotniska cywilno-wojskowego, ponosząc wszelkie koszty, natomiast latać z lotniska mogą tylko samoloty wojskowe.
Również cywilni kontrolerzy lotu nie będą mogli w tej sytuacji korzystać z wieży na lotnisku. Przypomnijmy, że 17 września kontrolerzy lotu z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej mają rozpocząć pracę na lotnisku na Sadkowie. O ile prawdopodobnie wojsko nie będzie chciało wejść w spór z PAŻP, o tyle nie wiadomo, co będzie się działo od 1 do 17 września. Przypomnijmy, że właśnie 1 września mają rozpocząć się regularne loty AirBaltic do Rygi. Bez kontrolerów i przy obowiązującej procedurze MATZ będzie to niemożliwe.
W środę mamy poznać kolejnego przewoźnika, który chce latać z Sadkowa. W tej sytuacja sens prezentacji staje pod znakiem zapytania.
Ppłk Artur Goławski, Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych powiedział nam, iż procedura MATZ istniała zawsze i nie było z nią problemów. - My idziemy obecnie na coraz większe ustępstwa, więc nie wiem, co się mogło wydarzyć, że procedura nie została odwołana. Więcej będę wiedział jutro - stwierdził płk Goławski.
Do tematu wrócimy.














