Pierwszy set piątkowego (19 lutego) pojedynku w Olsztynie rozpoczął się bardzo dobrze dla gości z Radomia. Artur Szalpuk i Daniel Pliński brylowali w bloku, czego efektem było aż 6 punktów zdobytych w tym elemencie tylko w pierwszej partii. Po asie Lukasa Kampy było już 4:7, a tuż po przerwie technicznej radomianie zaczęli zdobywać punkty seriami. Na drugą przerwę techniczną schodzili, prowadząc wysoko 8:16 i nawet przerwy, o które prosił Andrea Gardini nie przynosiły żadnych efektów. Po tej przerwie olsztynianie zdobyli tylko cztery punkty, a Czarni zakończyli partię 12:25.
Druga odsłona była bardziej wyrównana - tym razem to gracze z Olsztyna zaczęli od przewagi 5:2 i pewnie zdobywali kolejne "oczka", Tak było aż do stanu 12:12, kiedy świetnie zaatakował Wojciech Żaliński, a chwilę wcześniej punkt blokiem zdobył kapitan zespołu, Daniel Pliński. Wydawało się, że Cerrad Czarni wrócili do gry, ale wtedy (19:19) w polu zagrywki pojawił się Paweł Adamajtis i dwukrotnie ustrzelił asa. Kolejnego dołożył Bartosz Bednorz i tak wypracowaną w końcówce przewagę gospodarze dowieźli do końca.
Następna, najdłuższa partia tego spotkania miała podobny przebieg i była bardzo wyrównana. Żaden z zespołów nie wypracowywał przewagi większej niż 2-3 punkty. Z bardzo dobrej strony pokazał się Zack La Cavera, kończąc niemal wszystkie swoje ataki. Po pomyłce w ataku Stoilovicia, "Wojskowi" mieli w górze piłkę na 21:23, ale podobny błąd popełnił Żaliński i mieliśmy remis po 22. Wtedy Bartosz Bednorz (późniejszy MVP spotkania - przyp.) zapisał na swoim koncie udany blok, a Filip Stoilović dwoma punktami zdobytymi bezpośrednio z zagrywki zakończył tę partię.
W czwartym secie radomianie już na początku wypracowali sporą przewagę (3:10), w czym pomogli im rywale, popełniając błędy własne i nie kończąc swoich ataków. W dalszej fazie gra toczyła się punkt za punkt, ale Czarni mogli sobie na nią pozwolić, nie tracąc jednocześnie bezpiecznego dystansu punktowego. Tak doszło do tie-breaka, w którym minimalnie lepsi okazali się olsztynianie. Choć gra była zacięta i obfitowała w interesujące wymiany, to goście wciąż "gonili" wynik i nawet raz nie wyszli na prowadzenie. Tę niemoc w końcówce wykorzystali Akademicy z Olsztyna i ostatecznie wygrali 15:13.
Kolejne spotkanie Cerrad Czarni Radom zagrają w środę, 24 lutego o godz. 18:00. Wtedy do radomskiej hali MOSiR zawita MKS Będzin.
Indykpol AZS Olsztyn - Cerrad Czarni Radom 3:2 (12:25, 25:22, 25:22, 19:25, 15:13)
Cerrad Czarni: Kampa, Żaliński, Grzechnik, Bołądź, Szalpuk, Pliński, Majstorović (L) oraz Kowalski (L), Szczurek, La Cavera, Ostrowski, Grobelny
Indykpol AZS: Woicki, Bednorz, Zajder, Adamajtis, Stoilović, Koelewijn, Potera (L) oraz Zniszczoł, Waliński, Bieńkowski













