Jedną z rzeczy kojarzoną z przyjemnością, radością, relaksem ,a jednocześnie z pewną dozą luksusu jest „drink z palemką". Barmani na całym świecie potwierdzają swój kunszt, przygotowując piękne, kolorowe, podane w schłodzonych szklaneczkach cudowne drinki. Niektóre są tak sławne, że z łatwością można je rozpoznać po wyglądzie. Cosmopolitan (https://mojedrinki.pl/cosmopolitan), Martini, Mojito (https://mojedrinki.pl/mojito) czy wąska szklanka Gin&Tonic to emblematyczne przykłady, znane na całym świecie. To symbole fantastycznej zabawy i dobrego samopoczucia.
Kaloryczność drinków
Drinki są pyszne, atrakcyjne, sprzyjają beztroskiej zabawie, ale mają kilka wad. Główna to ta, że zawierają alkohol. A są przecież w życiu sytuacje, gdy alkoholu musimy unikać. Nawet w klubie, nawet na przyjęciu. Dotyczy to osób, którzy przyjechali samochodem, pań w ciąży, entuzjastów zdrowego życia czy sportowców. Nie wspominając o osobach zafascynowanych dbaniem o jelitową florę bakteryjną, na odwyku bądź na diecie.
Alkohol sam w sobie jest kaloryczny. Jeden kieliszek (50 ml) czystej wódki to 110 kcal, wódki smakowej 130 kcal, a koniaku aż 140 kcal. To nie wszystko. Alkohol nie dość, że tuczy z powodu dużej ilości kalorii to jeszcze zawiera etanol. A etanol stymuluje wydzielanie estrogenów, co prowadzi do odkładania tłuszczu w okolicy talii i brzucha.
Drinki oprócz alkoholu zawierają też liczne dodatki. Słodzone napoje, śmietankę czy słodkie likiery. Z tego powodu Pina Colada (https://mojedrinki.pl/pina-colada) dostarcza 640 kcal a Margarita aż 740 kcal w porcji.
Kaloryczność drinków bezalkoholowych
Pomysł na drinki bezalkoholowe pojawił się już jakiś czas temu. Piwo bezalkoholowe to już standard. Butelka 500 ml dostarcza zaledwie 40 kcal, podczas gdy piwo tradycyjne to około 250 kcal. Na rynku można już kupić bezalkoholowe wina, gin i bourbon. Ten bezalkoholowy trend zyskuje na popularności i idzie dalej. Tworzone są bezalkoholowe drinki, udatnie naśladujące te znane do tej pory.
Bo osoby nie pijące alkoholu z bardzo różnych powodów, też chcą się bawić. Chcą delektować się pysznymi wyrafinowanymi w smaku, pięknie podanymi drinkami bez alkoholu. Takich osób jest coraz więcej i barmani, chcąc nie chcąc, muszą stanąć na wysokości zadania. Często zresztą te nowe wyzwania są dla nich ciekawe i inspirujące W ofercie pojawia się zatem coraz więcej drinków „alcohol free".
Z reguły są to wersje drinków klasycznych, gdzie alkohol zastępowany jest przez swego rodzaju erzatze. I tak na przykład w drinku Tim Collins dla entuzjastów ginu bez ginu, alkohol zastąpiono herbatką na bazie ziół. Wykorzystuje się tu głównie jagody jałowca oraz trawę cytrynową, zielony kardamon i skórkę z pomarańczy. Biała Sangria w wersji bezalkoholowej powstaje na bazie limonek, ogórka i płatków róż. Do tego woda gazowana.
Kaloryczność drinków bezalkoholowych jest zdecydowanie niższa niż ich wersji klasycznych. Alkohol w drinku to od 100 do 300 kcal. Jeżeli go nie ma to tyle można zyskać. To bardzo dużo. Dwa drinki bezalkoholowe mogą zawierać nawet 600 kcal mniej niż wersja z alkoholem.
Pozostaje kwestia dodatków. To często one są głównym winowajcą, to one powodują, że drink nawet bezalkoholowy jest bardzo kaloryczny. Napoje słodzone tradycyjnie używane do drinków na przykład Coca-Cola, Fanta czy Sprite to mniej więcej 100 kcal w szklance. Śmietanka będąca nieodłączną częścią Pina Colady albo Malibu Bay to 200 kcal w 100 ml.
Jeżeli chcemy ograniczyć liczbę przyjmowanych kalorii i decydujemy się na drinka bezalkoholowego to super. Taki wybór to nawet 300 kcal mniej w jednym drinku. Trzeba jednak zwracać uwagę na dodatki. To one mogą przechylić szalę na naszą niekorzyść. Jeżeli bardzo zależy nam na obniżeniu wartości energetycznych napoju, trzeba unikać cukru. Warto zamienić na przykład zwykłą Coca-Colę na tę w wersji dietetycznej.
Moje Drinki to serwis z przepisami na drinki alkoholowe oraz ich bezalkoholowe odpowiedniki.
