Dzieci mogły nie tylko posłuchać o dinozaurach, żyjących w południowej części obecnego województwa mazowieckiego, ale też zobaczyć autentyczne ślady, pozostawione przez nie 200 mln lat temu.
- Widziałeś, jaką miał łapę? A tutaj widać, że się poślizgnął i usiadł na ogonie! – dzielili się wrażeniami uczniowie.
- Przypatrzcie się uważnie, tak wyglądają tropy przodków znanego z „Parku Jurajskiego” T. Rexa, który liczy sobie „zaledwie” 70 mln lat – tłumaczył dr Grzegorz Niedźwiedzki, paleontolog z Uniwersytetu w Uppsali, określany też polskim Indianą Jonesem, który odkrył borkowickie tropy. – Kiedy byłem w waszym wieku, naukowcom wydawało się, że w Polsce nie ma szans na tego typu znaleziska. Trzeba jeździć po świecie, żeby odkryć coś tak wyjątkowego, a okazało się, że Polska dinozaurem stoi. Wystarczyły dwa lata pracy tutaj u podnóża Góry Świętokrzyskich, abyśmy zebrali kilka tysięcy tropów. Dla mnie borkowicka kopalnia to taki portal do przeszłości. Kiedy wchodzę na teren wyrobiska, to czuję się, jakbym wchodził do świata jurajskiego.
- Nie mam najmniejszej wątpliwości, że część z tych dzieci w przyszłości rozwinie bakcyla, którego złapała na dzisiejszej lekcji i stanie w szeregu z laureatami nagród geologicznych, jak zebrani tutaj naukowcy – powiedział później dr hab. Piotr Szrek, z-ca dyrektora ds. badań i rozwoju PIG – PIB w Polskiej Szkole Ekologii – Interdyscyplinarnym Centrum Odpowiedzialnej Edukacji Ekologicznej w Przysusze, zaledwie sześć kilometrów od światowej sławy odkrycia w Borkowicach.















Napisz komentarz
Komentarze