7 lipca, ok. godz. 8 do białobrzeskiej komendy policji zgłosiła się zaniepokojona kobieta, informując, że jej mąż dzień wcześniej wieczorem wyszedł z domu, i od tego czasu, pomimo wielu prób, nie może się z nim skontaktować.
- Z relacji kobiety wynikało, że mężczyzna jest w złej kondycji, leczy się kardiologicznie i nie zabrał że sobą stale przyjmowanych leków. Niezwłocznie po przyjęciu zawiadomienia policjanci rozpoczęli intensywne poszukiwania, sprawdzali wszystkie poszlaki i miejsca, w których mógł przebywać - informuje białobrzeska policja.
W poszukiwaniach białobrzeskich policjantów wspierani funkcjonariusze WPI KMP Radom z psem patrolowo-tropiącym Nador, Strażnicy Leśni oraz WOPR, skrupulatnie przeczesywali tereny gdzie potencjalnie mógł znajdować się zaginiony mężczyzna. Wkrótce mężczyznę zauważył jeden z ratowników WOPR. Po potwierdzeniu tożsamości przekazano bezpiecznego 35-latka pod opiekę wezwanych na miejsce medyków.















Napisz komentarz
Komentarze