W piątek, 17 lutego w godzinach wieczornych, policjanci radomskiej drogówki otrzymali zgłoszenie o kierowcy saaba, który jadąc DK12 w kierunku Mniszka (gmina Wolanów) wykonuje niebezpieczne manewry na drodze. Doprowadził on do zderzenia z urządzeniem drogowym, które znajdowało się na rondzie pod trasą S7 w Sławnie. - Policjanci pojechali na miejsce, gdzie okazało się, że kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. - mówi sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa/WRD KMP w Radomiu. - Kilka minut później w Kowalance (gmina Wolanów) kierowca saaba najechał na tył mazdy. Następnie, kilka metrów dalej najechał na dwa znaki drogowe, uszkadzając je. Potem w tej samej miejscowości zderzył się czołowo z renaultem. Jadąc dalej, w Wolanowie kolejny raz zjechał z drogi i uderzył w dwa urządzenia drogowe.
W sumie kierujący spowodował pięć odrębnych zdarzeń drogowych i ze wszystkich uciekł, nie zwracając uwagi na pokrzywdzonych kierujących oraz na spowodowane szkody. - Skierowany na miejsce patrol drogówki podjął poszukiwania sprawcy, ujawniając na trasie jego "rajdu" tablicę rejestracyjną. Funkcjonariusze pojechali pod adres zamieszkania właściciela pojazdu, który zaparkowany był na posesji i nosił ślady kolizji. Na miejscu zastali 26-letniego kierowcę oraz jego matkę. Z relacji kobiety wynikało, że syn przyjechał uszkodzonym autem - informuje sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa/WRD KMP w Radomiu.
Kierowca przyznał się, że spowodował wskazane zdarzenia, a powodem był fakt, iż nie jest najlepszym kierowcą. Nie potrafił logicznie wytłumaczyć dlaczego odjechał z miejsc spowodowanych zdarzeń. Kierowcę przebadano na zawartość alkoholu w organizmie, okazał się być trzeźwy. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Kierowca bedzie teraz odpowiadał przed sądem.

















Napisz komentarz
Komentarze