2 sierpnia br. rozpoczęła się już trzecia akcja "Rajd po krew". Odbywa się ona pod hasłem "Krwiodawstwo - nasze wspólne dobro". W ramach akcji pan Janusz Kobyłka, mieszkaniec Lubartowa, przez miesiąc będzie podróżował rowerem po Polsce, tym samym odwiedzając 21 Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Podróż pana Janusza ma na celu promowanie idei oddawania krwi. Pierwszym jego przystankiem było RCKiK w Radomiu. - Podczas rajdu zachęcam napotkane osoby do honorowego oddawania krwi i propagowania idei honorowego krwiodawstwa. Dzięki charakterystycznemu ubraniu wzbudzam ciekawość ludzi, którzy sami często pytają mnie co robię w danym miejscu. Staram się z nimi rozmawiać, rozdawać ulotki i uświadamiać jak ważne jest oddawanie krwi - mówił pan Janusz Kobyłka.
Podróż pana Janusza będzie trwała 30 dni. Jak przyznaje, przypominanie ludziom, że dla krwi nie ma zamiennika, jest bardzo ważne. - Oddawanie krwi jest bardzo ważne. Podczas mojego rajdu rowerowego spotykam się z różnym określeniami, np. młodzież często uważa, że krew można wyprodukować, co nie jest prawdą. Są to często osoby w wieku od 16 do 19 lat, które nie mają świadomości, że krwi się nie produkuje i jest ona darem życia - opowiadał pan Janusz.
Dla 63-letniego pana Janusza jazda rowerem to przyjemność. - W okresie jesienno-zimowym trenuje na rowerze stacjonarnym, a co drugi lub trzeci dzień przejeżdżam na rowerze od 50 do 80 kilometrów - mówił pan Janusz Kobyłka.
"Rajd po krew" zakończy się 5 września w RCKiK w Warszawie. Partnerem akcji jest Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie.
















Napisz komentarz
Komentarze