Do wyposażenia apteczek, które pojadą na ukraiński front potrzebne są nożyczki chirurgiczne (medyczne, z zaokrąglonymi czubkami), stazy taktyczne (opaski uciskowe do tamowania masywnych krwotoków, opatrunki izraelskie (do szybkiego i skutecznego zaopatrywania krwotoków i ran, nawet w trudnodostępnych miejscach, takich jak: pacha, pachwina, szyja, głowa). Powyższe artykuły potrzebne są do wyposażenia apteczek, które podarowała radomska firma Texar. – Zrobimy z nich apteczki taktyczne dla wojska, dla osób, które już teraz jadą na Ukrainę. Mężowie przywożą do Polski swoje żony z dziećmi i wracają na wojnę – mówi poruszony sytuacją Arkadiusz Gradowski, ratownik ze Środowiskowo-Lekarskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Prosimy o wsparcie dla osób, które tam jadą i będą musiały same się ratować.
Dwa busy wypełnione lekami i artykułami opatrunkowymi oraz taktycznymi apteczkami już dojechały do Ukrainy. Inicjatywę podjął Młodzieżowy Klub Ratowniczy, którego członkowie przygotowali apteczki gotowe do użycia na froncie. Trafiły do walczącego miasta Winnica.
– Na pierwszą zbiórkę odzew był bardzo duży. Udało nam się skompletować około 400 apteczek, w tym część apteczek taktycznych. Apteczki taktyczne są przypinane do pasa biodrowego. Ale ważny jest każdy bandaż, każda staza i każdy lek. To wszystko jest na wagę złota – podkreśla Gradowski. – Kiedy pakowaliśmy pierwszy transport okazało się, że brakuje rąk do pakowania. Po apelu wiceprezydenta Mateusza Tyczyńskiego pojawiło się bardzo dużo osób. Jeszcze nie widziałem, żeby spontanicznie zebrało się tyle osób i nam pomogło. W ciągu dwóch godzin spakowaliśmy dwa pełne busy, zrobiliśmy inwentarz.















Napisz komentarz
Komentarze