W swoim ostatnim pojedynku Paweł Brach zaskoczył pięściarskich ekspertów i nie dał najmniejszych szans Ukraińcowi Rostyslawowi Krawczenko. Rywal poddał się w trzeciej rundzie i był to zarazem jedyny pojedynek z 14. podczas chęcińskiej gali, który zakończył się przed czasem.
- Jeżeli mam być szczery spodziewałem się trudniejszej walki, gdyż mój rywal ma ponad 200. walk amatorskich w dodatku w tym roku stoczył dwie walki zawodowe, które wygrał. Jedną z nich zakończył na swoja korzyść przed czasem. Od początku zacząłem agresywnie i wydaję mi się że rywal poczuł, że mam czym uderzyć. Chciałem iść na wymianę jednak trener Sławomir Żeromiński obrał inną taktykę mianowicie miałem czekać na ataki Ukraińca i go kontrować, co w późniejszych minutach dawało efekt. Kilka razy udało mi się go skontrować mocnymi ciosami w drugiej rundzie uderzyłem prawy prosty i lewy sierp, po czym przeciwnik udał że zderzyliśmy się głowami. W trzeciej rundzie na samym początku udało mi się zejść z linii ciosu Ukraińca i uderzyłem podwójny lewy dół na wątrobę, po czym rywal upadł symulując kontuzje ręki. Zdaje mi się że po prostu chciał zachować twarz i udał kontuzje, żeby nie było że małolat wygrał z zawodowcem przed czasem. Mimo wszystko ja widziałem i cieszę się, że moje ciosy skłoniły go do zrezygnowania z walki i późniejszego poddania się – opisał triumf Brach.
Zawodnik Radomiaka nie będzie miał dużo czasu na odpoczynek, bowiem już od 6 lutego weźmie udział w zgrupowaniu kadry a 18 lutego czeka go nie lada wyzwanie. - Wezmę udział w meczu międzypaństwowym Polska vs Armenia. Mój rywal to aktualny mistrz Mistrz Europy, a więc zapowiada się ciekawie – podsumował Brach.
Artur Bazeyan, bo o nim mowa złoty medal w kat. wiekowej do lat 22 wywalczył w lipcu 2021 roku we Włoszech.















Napisz komentarz
Komentarze