Drużyna z Puław do hali w Zwoleniu przyjechała po pięciu meczach, w których uzyskała sześć punktów. Nic więc dziwnego, że trener Orląt Patryk Kuchczyński ostrzegał swoich podopiecznych przed lekceważeniem nieprzewidywalnego rywala.
Zespół beniaminka mocno wziął słowa trenera do siebie i po siedmiu minutach gry prowadził 5:1. Wprawdzie 180 sekund później było 6:3, ale szybka seria czterech kolejnych bramek w wykonaniu gospodarzy poskutkowała wysokim prowadzeniem. Nie zmieniły go ostatnie fragmenty pierwszej połowy, bowiem na drugie 30 minut z ośmiobramkowym zapasem wychodzili Orlęta.
Po zmianie stron dość czysty mecz (arbitrzy podyktowali zaledwie dwa rzuty karne) wciąż przebiegał pod dyktando zwolenian, którzy tym samym odnieśli pewne i przekonujące zwycięstwo.
W tabeli Enea Orlęta plasują się na trzecim miejscu, a już za tydzień 20 listopada zagrają w Ciechanowie z liderem, czyli miejscowym Jurandem.
Enea Orlęta Zwoleń – Azoty Puławy II 32:19 (17:9)
Enea: Koshowy, Lubawy – Kamiński 4, Kuchczyński 0, Rojek 5, Misalski 5, Seroka 6, Proczek 2, Grzelak 2, Stępniewski 1, Kubajka 5, Tuszyński 2.















Napisz komentarz
Komentarze