Dla zawodników Broni mecz piątej kolejki gr. I 3. ligi był z dwóch powodów wyjątkowy. Przede wszystkim mieli oni zagrać po raz pierwszy pod okiem nowego trenera, a więc Tomasza Jasika oraz był to dla nich premierowy mecz przed własną publicznością. Wcześniejsze cztery zakończyły się zdobyciem tylko trzech punktów. Za to beniaminek z Białobrzegów do rywalizacji derbowej podchodził z trzeciego miejsca w tabeli. Podopieczni Tomasza Grzywny w trzech spotkaniach zgromadzili siedem oczek, ale wszystkie w roli gospodarza.
Tymczasem tuż przed rozpoczęciem gry doszło do miłej uroczystości, bowiem klub podziękował za reprezentowanie barw - Dominikowi Leśniewskiemu. Popularny „Lesio” odebrał pamiątkową koszulkę za 10 lat gry, rozgrywając w tym czasie 325 pojedynków.
W 4 minucie zakotłowało się w polu karnym Pilicy, ale strzał Roberta Kowalczyka w ostatniej chwili zablokował jeden z defensorów gości. W następnej ofensywnej akcji Filip Adamczyk musiał już wyciągać piłkę z siatki. Tę w polu karnym od Kowalczyka otrzymał Elian Hernandez i precyzyjnym strzałem w długi róg wyprowadził miejscowych na prowadzenie!
Zespół beniaminka tylko rozdrażniła ta sytuacja i już dwie minuty później powinien doprowadzić do wyrównania, ale strzał piłki głową w wykonaniu Bartosza Zawadzkiego poszybował ponad poprzeczką. W 24 minucie Pilica doprowadziła do remisu. W polu karnym Broni powalony został Olaf Uziębło, a Jakuba Kosiorka do kapitulacji zmusił Konrad Paterek.
Od tego momentu Broń przycisnęła, a efekty tego kibice obejrzeli w 44 minucie. Wówczas zupełnie niepotrzebnie poza narożnikiem pola karnego rywala faulował Bartłomiej Michalski. Do futbolówki podszedł Kamil Kumoch i za chwilę zawodnik utonął w objęciach kolegów, bo dośrodkowana w kierunki bramki piłka, minęła wszystkich zawodników i w potwornym zamieszaniu wpadła do siatki obok słupka.
Tymczasem lepiej dla zespołu z Plant druga połowa rozpocząć się nie mogła. Otóż pierwszy stały fragment gry, dał Broniarzom gola. Najwyżej do futbolówki wyskoczył Igor Kośmicki i Adamczyk po raz trzeci wyciągał ją z siatki.
Tylko do 69. minuty trener Grzywna dokonał pięciu zmian, ale wynik wciąż pozostawał taki sam. Wprawdzie Pilica częściej posiadała piłkę, ale wynikało to bardziej z taktyki radomian, którzy cofnęli się do defensywy i liczyli na kontrataki. Mimo wszystko gole nie padły.
Broń Radom – Pilica Białobrzegi 3:1 (2:1)
Bramki: Elian (5.), Kumoch (44.), Kośmicki (47.) - Paterek (24. karny)
Broń: Kosiorek - Dias, Wrześniewski, Kumoch (61. P. Michalski), Kośmicki, Zborowski, Kielak, Goljasz, Kowalczyk (74. Machajek), Bartosiak, Elian.
Pilica: Adamczyk – B. Michalski, Walasek, Paterek, Karasek (69. Żurawski), Zawadzki (50. Korczakowski), Winiarski, Rawski (69. Klinicki), Uziębło (69. Imiołek), Kencel, Niedziela (54. Dobkowski).
Napisz komentarz
Komentarze