Paczki trafiły do osób potrzebujących w Niedzielę Wielkanocną. W tym roku ze względu na pandemię format, który obowiązywał dotychczas stał się niemożliwy. Zamiast gościć samotnych i potrzebujących przy wspólnym stole organizatorzy postanowili odwiedzić wszystkich w ich domach i obdarować paczką. Wolontariusze nie tylko dostarczali paczki pod drzwi, ale także składali życzenia świąteczne.
- Uważam, że to jest podstawa, bo jakby nie liczy się tylko ta pomoc materialna, ten podarunek, tylko przede wszystkim to słowo, wsparcie, ta pamięć o drugim człowieku, o tym, że ta osoba może z nami usiąść, porozmawiać. To są osoby, które nie mają kontaktu z bliskimi albo mają utrudniony kontakt, przez obecną sytuację i obostrzenia. Dlatego uważam, że liczy się pamięć, dobre słowo, wsparcie, rozmowa, żywa relacja z drugim człowiekiem - mówi Magdalena Ciesielska, z „Fundacji Droga Życia.
W przygotowanych przez wolontariuszy paczkach znalazły się między innymi jajka, kiełbasa, słodycze, artykuły higieniczne czy książki o tematyce wielkanocnej. Były też paczki dedykowane dzieciom. - Nasz tata przekazał nam te wszystkie wartości i te cele, które on sobie postawił są bliskie naszemu sercu i będziemy na pewno starały się robić wszystko co w naszej mocy, aby kontynuować jego dzieło, na tyle na ile starczy nam sił i energii. Ale wiem, że nie dalibyśmy rady tego wszystkie zrobić bez naszych partnerów, urzędu miasta i wolontariuszy. Bardzo dziękujemy za to wsparcie, bo bez niego nic by się nie udało - mówi Nikola Ciesielska.
Pomysłodawcą śniadania wielkanocnego dla samotnych był prezes Fundacji Zbigniew Ciesielski, który zmarł nagle 18 marca w wieku 60 lat. Teraz dzieło kontynuują jego córki.















Napisz komentarz
Komentarze