Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 6 grudnia 2025 22:37
Reklama

Legendy radomskie. Panie, tego to Panu nikt tu nie powie…

Dziś zapraszamy do wysłuchania i przeczytania legendy pt. "Panie, tego to Panu nikt tu nie powie…"

Panie, tego to Panu nikt tu nie powie…

 

Panie, tego to panu nikt tu nie powie… ten święty Jan stoi już od bardzo dawna – dziadek zatrzymuje się i z uwagą przygląda się drewnianej figurce świętego. – Ojciec opowiadali – ciągnie – że kiedyś, bardzo dawno temu, w okolicy Kłudzia panowała jakaś zaraza. Ludzie padali, panie, jak muchy! Wtedy jednemu , bardzo poważanemu przez wszystkich mieszkańców Kłudzia rybakowi, ukazał się we śnie Pan Bóg i rzekł:

- Jeżeli chcesz uratować mieszkańców wsi przed zarazą, postaw krzyże przy wszystkich drogach, które prowadzą do Kłudzia. Potem wypłyń na Wisłę, zarzuć sieci koło zatoczki, a gdy ujrzysz przepływającego obok świętego Jana, wyłów go i postaw na gościńcu.

Kilka razy wypływał rybak na rzekę, a za nim inni, aby śledzić bieg wody i za każdym razem z niczym nie wracali do wioski. Dopiero gdy przyszła ulewa i wezbrana woda zalała łachę i wypełniła zatoczkę, wyrocznia spełniła się. O świcie, po zarzuceniu sieci, wzburzone po ulewie fale Wisły złagodniały i zalśniły niezwykłym blaskiem. W chwilę później w ich głębi ukazała się figurka świętego.

No i wyłowili go – kończy swoją opowieść dziadek – aby według nakazu postawić go tak, jak i krzyże, koło gościńca. I to, jak powiadają, uratowało wieś przez zagładą. Teraz stoi taki zaniedbany i tylko od czasu do czasu ksiądz go trochę poprawi.

Stary zamilkł. Przygarbiony, wpatrzony w stronę Wisły zdawał się łowić odległe nawoływania powracających z połowu rybaków. Szli od strony Solca. Ciągnące się wzdłuż ścieżki zarośla i łany dojrzewającego żyta nie pozwalały jednak dojrzeć postaci. Gdzieś za nimi brzeg rzeki spadał stromą skarpą do miejsca, w którym przed laty wyłowiono świętego Jana.

- Poszli? – zauważyłem zaskoczony

- Dziś mało kto zatrzymuje się tutaj. Nawet rybacy. Po latach zapomnieli jak było naprawdę! – dziadek rusza przed siebie. – Tego, panie, to panu nikt tu nigdy nie powie! – kończy.

Przyglądam się figurze świętego. Mimo upływu wieków nadal fascynuje misternie rzeźbiona głowa, delikatne rysy twarzy, ułożenie włosów. Rzeźbiony w drewnie, popękany płaszcz spływa z ramion ku sutannie, która okręcona grubym, zardzewiałym drutem łączy ją z podstawą. Jaki zatem będzie jej dalszy los? Wszak zardzewiały drut może popękać, mróz i wiatr powalić na ziemię, ksiądz zapomni poprawić, a gospodarze odwiedzić…

Źródło: Zenon Gierała "Baśnie i legendy ziemi radomskiej".


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama