Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 6 grudnia 2025 00:32
Reklama

Jurand wykazał się większym doświadczeniem

Piłkarze ręczni Uniwersytetu Radom po niezwykle wyrównanym meczu przegrali z Jurandem Ciechanów. O triumfie gości zadecydowały ostatnie minuty meczu.
Jurand wykazał się większym doświadczeniem

Źródło: fot. archiwum cozadzien.pl

- Drużyna Juranda od lat słynie z gry technicznej. Może nie mają, jakiś wież w zespole, ale za to prezentują solidną piłkę ręczną opartą na dobrym przygotowaniu i technice. Czeka nas ciężki mecz – powiedział przed spotkaniem Karol Drabik, a więc asystent Mariusza Greli w zespole Uniwersytetu.

Radomianie do meczu z sąsiadem z ligowej tabeli podeszli po dwóch zwycięstwach – wyjazdowym z AZS-em UW Warszawa i domowym z SMS-em ZPRP Płock. Ponadto miejscowi wciąż musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Piotra Rojka, który do zespołu powróci najwcześniej w nowej rundzie, a więc już w 2021 roku.

Wprawdzie piersi gola uzyskali goście, ale już trzy kolejne były dziełem radomian, którzy w szóstej minucie wyszli na prowadzenie. Niestety właśnie wtedy poważnie wyglądającej kontuzji stawu skokowego doznał Aleksy Radwański, który na parkiet już nie powrócił. W jego miejsce na lewym rozegraniu pojawił się Bartłomiej Misalski.

Radomian kontuzja kolegi z zespołu nie wybiła z rytmu i w 11. minucie Uniwersytet prowadził 6:2. Zaledwie cztery minuty później miejscowi prowadzili, już zaledwie różnicą jednego gola, a rywale przewagę zmniejszyli po szybkich kontratakach.

Tymczasem bardzo dobrze w bramce Uniwersytetu spisywał się Mikołaj Baran, który wybronił min strzał z rzutu karnego. Kto wie, czy ta interwencja nie pobudziła miejscowych do lepszej gry, bowiem w 20. minucie to radomianie prowadzili 11:8.

W 25. minucie pierwszy czas wziął trener Uniwersytetu, bo jego podopieczni wygrywali tylko 11:10. Sama końcówka należała do przyjezdnych, którzy – wykorzystując nieporadność radomian w ataku - nie tylko zdołali doprowadzić do remisu, ale w ostatniej akcji pierwszej połowy wyszli nawet na prowadzenie.

W 36. minucie radomianie odzyskali prowadzenie, ale spora w tym zasługa doskonale spisującego się Barana, który w odstępie trzech minut wybronił dwa kolejne rzuty karne!

Od tego momentu ożywiła się ławka rezerwowych Uniwersytetu, a zawodnicy dopingiem pobudzali kolegów do lepszej i przede wszystkim agresywniejszej gry w obronie. Za to w ataku dwoił się i troił Adrian Gruszczyński i nic dziwnego, że w 40. minucie miejscowi prowadzili 21:17. Wtedy to o czas poprosił opiekun Juranda, bo w ciągu 11. minut tej części, jego podopieczni przegrywali różnicą pięciu bramek. W kolejnych fragmentach spotkania radomianie utrzymywali przewagę, głównie dzięki skuteczności Marka Kubajki.

Goście nie zamierzali tanio sprzedawać skóry i dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. W 47. minucie ich strata stopniała nawet do różnicy jednego gola, ale wówczas ponownie mocniej przycisnęli beniaminkowie. W bramce pojawił się wtedy Krzysztof Markowski, który kilkoma interwencjami pozwolił kolegom, na nieco spokojniejszą grę w ataku.

Taka była tylko do 53. minuty, kiedy to Uniwersytet prowadził 28:27 i stracił trzy kolejne bramki! Emocje rozpoczynały się na nowo, a goście wykorzystując grę w przewadze trafiali do pustej bramki radomian. Po chwili Jurand wyszedł na prowadzenie, a mógł je nawet podwyższyć, ale kontratak w 56. minucie efektownie wybronił powracający do bramki Baran.

Ostatecznie to goście wykazali się większą dojrzałością i lepiej rozgrywając końcówkę zdobyli komplet punktów.

 

Uniwersytet Radom – Jurand Ciechanów 28:31 (13:14)

Uniwersytet: Baran, Markowski – Wasik 1, Kiraga 2, Radwański 1, Maszczyński 0, Sikora 0, Misalski 2, Stanik 0, Pawelec 0, Kwiecień 0, Miecznikowski 1, Kubajka 7, Kordos 0, Banaczek 1, Gruszczyński 13.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama