Kibice Broni przed meczem z Błonianką liczyli na pewne zwycięstwo radomian. Piłkarze na inaugurację zdobyli punkt na terenie Pelikana Łowicz, a ich rywalem był beniaminek. Wprawdzie przeciwnicy do Radomia przyjechali opromienieni triumfem nad Ursusem Warszawa, to musieli sobie radzić bez najlepszego strzelca. W wyjściowym składzie awizowany był w protokole Marcin Gregorowicz, ale na rozgrzewce doznał kontuzji i zasiadł na trybunach.
Brak napastnika nie wpłynął demotywująco na postawę gości. Przez pierwsze 20 minut to oni zdominowali rywali i dyktowali tempo. Na szczęście bezrobotny w bramce Broni był Konrad Zacharski, bowiem rywalom brakowało wykończenia.
Tymczasem miejscowi okazali się niezwykle skuteczni. W tej części gry oddali dwa celne strzały i prowadzili 2:0. Najpierw rzut karny na bramkę zamienił Przemysław Śliwiński, a w 38. minucie do bramki Błonianki trafił Michał Kielak. Skrzydłowy wykorzystał precyzyjne podanie od Dominika Leśniewskiego.
Jak się miało okazać to było praktycznie wszystko, jeśli chodzi o ofensywne poczynania Broniarzy w tym pojedynku. W już doliczonym czasie w doskonałej akcji spudłował młodzieżowiec Maksymilian Jończyk, ale rezultat się nie zmienił.
Drużyna z Błoni z kolei w drugiej części kilkakrotnie zagroziła bramce Zacharskiego, ale ten wykazał się kunsztem i nie dał się zaskoczyć.
Broń Radom – Błonianka Błonie 2:0 (2:0)
Bramki: Śliwiński (29. karny), Kielak (38.)
Broń: Zacharski - Pociecha, Jagieła, Machajek, Stefański, Leśniewski, Dąbrowski (79. Głowacki), Dias, Jonczyk, Kielak (79. Świerczek), Śliwiński (85. Goliasz).















Napisz komentarz
Komentarze