- Niestety, nie wszyscy w poszukiwaniu kąpieliska kierują się zdrowym rozsądkiem. Nadal dużą popularnością cieszą się niestrzeżone akweny, gdzie dochodzi do największej liczby utonięć. W tym roku utonęły już 24 osoby, w tym cztery od początku wakacji – mówi marszałek Mazowsza Adam Struzik. - Dlatego też wspólnie z mazowiecką policją oznaczamy te najbardziej niebezpieczne miejsca tzw. czarnymi punktami. Chcemy w ten sposób uzmysłowić mieszkańcom regionu, że kąpiel w niestrzeżonym miejscu może okazać się tragiczna w skutkach.
Dzięki wspólnej akcji samorządu woj. mazowieckiego, Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu i Komendy Stołecznej Policji w Warszawie od 2009 roku na wodnej mapie Mazowsza pojawiają się miejsca szczególnie niebezpieczne, w których dochodzi do największej liczby wypadków. W tym roku na terenie województwa pojawi się osiem nowych czarnych punktów wodnych. Staną także w miejscowościach dawnego woj. radomskiego: Jagodno (pow. radomski, zalew), Jasieniec Iłżecki (pow. radomski, wyrobisko pokopalniane) i Wilczkowice Górne (pow. kozienicki, rzeka Wisła). W sumie na Mazowszu oznakowane będą 123 miejsca. Oznaczają absolutny zakaz kąpieli, bo to właśnie tu dochodzi do utonięć.
– Mamy nadzieję, że te tablice będą impulsem dla wypoczywających do zachowania szczególnej ostrożności. Trzeba podkreślić, że to punkty, w których nie należy się kąpać. To miejsca, gdzie giną ludzie, a zatem kąpiel w nich jest bardzo niebezpieczna – przestrzega podinsp. Agnieszka Guza, zastępca naczelnika wydziału prewencji KWP zs. W Radomiu.
W ubiegłym roku na Mazowszu utonęło 57 osób, w tym pięć kobiet, 49 mężczyzn i troje dzieci. Najczęstszą przyczyną tragedii jest lekkomyślność, alkohol i kąpiel w niedozwolonych i niestrzeżonych miejscach. Dużym problemem jest też nieprzestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa.















Napisz komentarz
Komentarze