Malczewski namalował prawdopodobnie dziewięć obrazów składających się na cykl „Wizja Ezechiela”. Ten, który od kilku dni wisi w muzeum, do wybuchu II wojny światowej był częścią kolekcji znanego krakowskiego bankiera Artura (Arona) Wohla, potem należał do jego spadkobierców. W 2002 r. sprzedany został na aukcji w Londynie. Ponownie wystawiony na sprzedaż w marcu tego roku – w warszawskim Domu Aukcyjnym Polswiss Art, trafił w ręce prywatnego kolekcjonera.
- Trwające kilka miesięcy negocjacje z obecnym właścicielem obrazu w sprawie wypożyczenia przez nas „Wizji Ezechiela”, dzięki współpracy z Polswiss Art, zakończyły się sukcesem. I możemy się cieszyć tym dziełem w Radomiu – mówi Paulina Szymalak-Bugajska, kierownik działu sztuki dawnej Muzeum im. Jacka Malczewskiego.
Miłośnicy twórczości wybitnego symbolisty powinni być zachwyceni, ponieważ obraz od momentu powstania pokazany został publicznie tylko raz - latem 1939 r. na wystawie Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Potem można było oglądać wyłącznie jego czarno-białe reprodukcje; w katalogu krakowskiej wystawy, w monografii artysty autorstwa Adama Heydla z 1933 r. i w publikacji Jadwigi Puciaty-Pawłowskiej z 1968.
- Jadwiga Puciata-Pawłowska twierdzi, że Malczewski – podobnie jak większość polskiego społeczeństwa - w związku z wybuchem I wojny światowej nabrał nadziei na odzyskanie przez Polskę niepodległości. Stąd w jego twórczości motyw proroka Ezechiela, który dzięki słowom Boga, boskiej Opatrzności przywraca życie „wyschniętym szkieletom”. W przypadku tego akurat obrazu - dzięki wsparciu samego Chrystusa; widzimy tu gest przytrzymania uniesionych do góry rąk proroka – tłumaczy Paulina Bugajska-Szymalak. - To oczywista analogia do odzyskania w 1918 r. niepodległości przez Polskę.
„Wizję Ezechiela” prywatny właściciel oddał w depozyt Muzeum im. Jacka Malczewskiego na kilka lat.
Napisz komentarz
Komentarze