Co jest w stanie człowiek zrobić dla pieniędzy? Może na przykład stworzyć wirtualną rodzinę ze wszystkimi nieszczęściami świata, by pobierać na nią różnego rodzaju zapomogi socjalne. „Ryzykowna forsa” to zwariowany spektakl Teatru Powszechnego w Radomiu. Sztukę napisał Michael Cooney. - To jest bardzo niepoważna sztuka z mądrym przesłaniem. Ona jest mniej o relacjach, a bardziej o tym co człowiek jest w stanie wymyślić i zrobić, żeby dostać 2,5 tys. funtów za frajer miesięcznie - mówi Paweł Pitera, który reżyseruje w Radomiu "Ryzykowną forsę".
Kreatywność głównego bohatera jest ogromna, stalowe nerwy również, ale wszystko do czasu. Na scenie zobaczymy m.in. Aleksandrę Bogulewską, Joannę Jędrejek, Piotra Kondrata i Marka Brauna, który gra głównego bohatera; jego postać kreuje rodzinę ludzi chorych i kalek, wszystko dla pieniędzy. - Moja postać nazywa się Eryk Swan. Jestem człowiekiem, który stracił pracę i niestety nie może jej znaleźć, więc szuka innych sposobów, żeby zarobić, czyli oszukuje Biuro Opieki Społecznej - mówi Marek Braun.
To pierwsza sztuka za kadencji nowej dyrektor. - Trudniej jest zagrać zgrabną farsę czy komedię, ponieważ ona wymaga niesamowitego utrzymania rytmu. Tutaj nie może być zawahania, musi być wielka precyzja, ogromny profesjonalizm, nie ma czasu na dziurę, na jakąś sytuację zachwiania, tu musi dojść każdy żart, każdy tekst, każdy podtekst - wyjaśnia Małgorzata Potocka, dyrektor teatru. - Sztuka jest zgodna z oczekiwaniami okresu karnawału.
Premiera w sylwestra. - To sztuka inteligentna, bystra, świetnie skonstruowana, ma znakomitą akcję, mnóstwo puent i dla widzów, którzy chcą przyjść do teatru na dwie godziny dobrego relaksu, śmiechu i zabawy, a nie po to, żeby się męczyć, jest w sam raz - zachęca reżyser.















Napisz komentarz
Komentarze