Nieoficjalnie mówi się, że w I lidze zamiast dwóch grup będzie tylko jedna. A to oznacza, że koszty utrzymania drużyn znacznie wzrosną. - Słabsze kluby nie poradzą sobie. Jedna grupa ligi to znacznie dłuższe wyjazdy, często konieczność korzystania z noclegów – zaznacza Wojciech Pawłowski, trener Czwórki Radom.
A w przyszłym sezonie bardzo trudno będzie się utrzymać. W wyniku reformy rozgrywek wiele klubów może mieć ogromne problemy. - Trzeba będzie zająć miejsce w piątce, czy szóstce żeby się utrzymać. To trudne zadanie - podkreśla Michał Jarząb, trener Tarnovii Tarnów.
Jedną z przyczyn planowanych zmian jest konieczność wzmocnienia drużyn, które awansują do ekstraligi. - Często kluby, które awansują do ekstraligi nie radzą sobie w niej – mówi Pawłowski. - Takie przetarcie w zreformowanej lidze pomoże drużynom. Poziom meczów będzie wyższy. Ale trzeba dofinansować kluby, bo inaczej nic z tego nie będzie.
Pomysłodawcy reformy liczą, że podniesie się poziom wyszkolenia piłkarek. - Może poziom się trochę podniesie, ale kluby mogą nie wytrzymać reformy finansowo – dodaje Jarząb.
Czwórka Radom jeszcze w poprzednim sezonie grała w ekstralidze. W bieżących rozgrywkach, podobnie jak Tarnovia Tarnów, radomianki należą do grupy pierwszoligowych średniaków.














Napisz komentarz
Komentarze