Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 6 grudnia 2025 01:03
Reklama

Dariusz Banasik: Takich meczów sobie życzymy

Zwycięstwo Radomiaka Radom nad Elaną Toruń przybliżyło "Zielonych" do pierwszej ligi. Radości z wygranej nie krył Dariusz Banasik, który był zadowolony z postawy zawodników i podkreślał ważną rolę kibiców w końcowym sukcesie.
Dariusz Banasik: Takich meczów sobie życzymy

Źródło: / fot. Emil Ekert

Dariusz Banasik na początku konferencji prasowej podkreślił wielką rolę kibiców w zwycięstwie "Zielonych".  - Zacznę od podziękowań dla kibiców, bo ostatnio trochę nam się nie układały wyniki. Już na treningu mieliśmy mocne wsparcie, na meczu było święto, cały stadion żył i nas dopingował, myślę, że to spowodowało naszą postawę na boisku - powiedział. Przypomnijmy, że mecz według oficjalnych danych oglądało z trybun 4072 widzów.

Drużyna zaprezentowała się tak, jak życzył sobie tego sam zainteresowany. - Zespół trzeba bardzo pochwalić. Takich meczów sobie życzymy. Zaangażowanie, walka, determinacja, w pewnym momencie nawet zdominowanie przeciwnika, który ma swoją markę i klasę i momentami byli wyraźnie lepsi - przyznał szkoleniowiec Radomiaka.

Dla "Zielonych" był to mecz z kategorii arcyważnych, a w przeszłości radomianie często gubili punkty w starciach dużego kalibru. - Kiedyś słyszałem teorię, że w ważnych meczach Radomiak gubił punkty, teraz w bardzo ważnym dla nas meczu pokazaliśmy, że mentalnie jesteśmy mocnym zespołem. Musimy zmienić trochę mentalność na wyjazdach, natomiast u siebie czujemy się bardzo dobrze, co potwierdził ten mecz - ocenił Banasik.

Trener lidera drugiej ligi dokonał kilku roszad w składzie. Do gry wrócił m.in. Damian Jakubik, który ostatnio pauzował za kartki. - Jeżeli chodzi o skład i ustawienie, to myślę, że było słuszne, tak jak zmiany. Patryk Mikita ostatnio zagrał słabszy mecz, teraz wszedł, strzelił drugą bramkę, która zamknęła mecz. Ostatnio wypadł Damian Jakubik i spotkanie z Elaną pokazało, że nasza siła napędowa bez tego zawodnika była zdecydowanie słabsza, co udowodnił swoją postawą na boisku.

Zwycięstwo wprawiło drużynę i trenera w doskonałe nastroje. Stąd też humorystyczny akcent związany z... jego zarostem. - Zawsze byłem ogolony, ale tym razem nie zdążyłem, bo jechałem z Warszawy. Spędzałem czas z rodziną, przygotowywałem się do meczu i po prostu nie zdążyłem - wyznał z uśmiechem na ustach Dariusz Banasik.

W święta zespół mógł odpocząć, ale tylko na chwilę. Od poniedziałku na tapecie znajdzie się mecz z Widzewem Łódź. - Cieszymy się, ale wiemy, że w środę mamy kolejny mecz. Liga trwa dalej, cieszymy się, świętujemy z najbliższymi w rodzinnych stronach, a od poniedziałku bierzemy się do pracy, żeby równie dobrze zagrać na Widzewie. Po świętach spotykamy się o godz. 19 w poniedziałek, we wtorek trenujemy i w środę jedziemy do Łodzi - zakończył trener radomskiego klubu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama