W najbliższy weekend startuje Campeon.pl liga okręgowa w Radomiu, która zawsze dostarcza nam wielu emocji. W grze zobaczymy dwa radomskie kluby, a także przedstawicieli dużych miast naszego regionu: Pionek, Skaryszewa czy Szydłowca. Kto okaże się najlepszy?
Faworyt po wzmocnieniach
Drużyna, do której przylgnęła łatka faworyta, wreszcie chce udowodnić, że stać ją na awans do czwartej ligi. Jesień Proch rozpoczął słabo, ale w kolejnych tygodniach nadrabiał straty i ostatecznie zakończyła pierwszą część rozgrywek na podium. Ekipa z Pionek traci tylko punkt do lidera z Warki. Zimą trener Robert Rogala zadbał o to, by wzmocnić zespół. Po zakończeniu pierwszej części rozgrywek szkoleniowiec Prochu mówił, że chciałby sprowadzić przynajmniej trzech lub czterech piłkarzy, którzy wzmocniliby rywalizację w drużynie. Ten cel udało się spełnić. - Mamy trzech nowych zawodników, czwarty jest jeszcze niepotwierdzony (Siwahla - przyp. red.). Do klubu mógł jeszcze trafić Mateusz Midziołek, ale zawodnik zdecydował, że zostanie w Centrum - zdradza trener Robert Rogala.
W Pionka presja jest duża, ale szkoleniowiec zachowuje spokojną głowę. - Celem jest wygrywanie każdego meczu, a awans jest na samym końcu. Taka naprawdę runda wiosenna jest dużo cięższa. Nie jest powiedziane, że nie celujemy w awans. Nikt nie jest na tyle mało inteligentny, żeby nie widzieć, jakie są ruchy transferowe drużyny. Podchodzimy jednak do tego spokojnie, celem jest najbliższy mecz i wygrana. Nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów z teoretycznie słabszymi rywalami, bo prawda jest taka, że ten kto straci najmniej punktów, wygra ligę - mówi.
Ważna dla układu tabeli będzie bezpośrednia konfrontacja z wiceliderem, Centrum Radom. W Pionkach to radomianie okazali się lepsi, wygrywając 2:0. Zimą jednak w Radomiu doszło do wielu zmian, które sprawiają, że "Centralni" wypadli z grona faworytów. Trener Rogala jest jednak ostrożny. - Myślę, że zbyt wcześnie przekreślamy Centrum. Trener Dariusz Różański jest na tyle doświadczony, że poukłada to jak trzeba. Przed startem sezonu nikt nie wskazywał ich jako faworyta do walki o najwyższe cele, a na końcu okazało się, że są przed nami. Wszystko się wyjaśni w drugim meczu, kiedy gramy z Radomiu z Centrum. Po nim będziemy mogli coś więcej powiedzieć. Centrum najmniej zyskało, a dużo straciło, bo kilku wartościowych zawodników z różnych powodów odeszło z klubu. Przede wszystkim kontuzję odniósł bramkarz, który stanowił 60 proc. drużyny - zauważa.
Pełni wiary i nadziei
Tak, jak wspomniał trener Rogala, zimą "Centralni" przeżywali duże problemy. Nie chodzi jednak tylko o ubytki kadrowe, bo w pewnym momencie pod znakiem zapytania stanęła przyszłość klubu. - Pewne problemy miały miejsce, natomiast wszystko zostało na starych zasadach, premiowanie i gratyfikacje też. Wiadomo, że to przez moment nas wzburzyło, ale wszyscy doszli do porozumienia i to wróciło na, mam nadzieję, właściwe tory - komentuje trener Dariusz Różański.
Chwilowe problemy organizacyjne przeszkodziły m.in. w transferze Cezarego Zielińskiego. Klub ogłosił nawet powrót dawnego filaru defensywny, ale rozmowy nie zostały sfinalizowane. - Zbiegło się to w czasie z perturbacjami w klubie, aczkolwiek jasno wynika z tego, że Czarek chyba nie był do końca zdecydowany na powrót - zdradza szkoleniowiec "Centralnych".
Nie jest to jednak jedyny powód do zmartwień dla trenera. - Są problemy kadrowe, Piotr Budzyński wyjechał do Australii, Bartek Siwak zrezygnował z dalszej gry, stare problemy z więzadłami dotknęły Michała Kulę. Mateusz Midziołek miał odejść do Prochu, ale jednak został z nami. Na dziś dwóch, trzech zawodników kończy okres rehabilitacji po drobnych urazach - tłumaczy.
Zimowy okres rozpoczął się jednak pozytywnie i dał "Centralnym" rozgłos. Wszystko za sprawą wygranej nad KTS-em Weszło. -Okres przygotowawczy został przeprowadzony zgodnie z planem, chłopaki ciężko pracowali, mieliśmy cztery jednostki treningowe tygodniowo od połowy stycznia do końca lutego, w marcu nabierali świeżości przy pomocy specjalistycznych zajęć z piłkami i czekamy na inaugurację. Tradycyjnie powiem, że boisko wszystko zweryfikuje - ocenia Dariusz Różański.
Problemy Centrum w zimowym okresie przygotowawczym sprawiły, że klub, zdaniem wielu, wypadł z grona zespołów walczących o awans. - Zdaje sobie sprawę, że o tym się mówi, natomiast odpowiem w ten sposób: przed rundą jesienną nie byliśmy wymieniani w gronie faworytów, a bardzo fajnie, z marszu nam poszła ta runda. Wszystko dobrze wyglądało i teraz też jesteśmy pełni wiary i nadziei, mamy poczucie własnej wartości i możemy powalczyć o miejsce premiowane awansem, czy też w barażach. Zawodnicy dadzą z siebie wszystko - uspokaja szkoleniowiec "Centralnych".
Zamłynie chce więcej
Po rundzie jesiennej Zamłynie Radom plasuje się w połowie stawki. Szanse na to, by dogonić KS Warka są niewielkie, ale udana wiosna może pozwolić radomianom na awans nawet na ligowe podium. Poprawienie miejsca w tabeli to główne założenie radomskiej drużyny. - Tak naprawdę wszystko zweryfikuje boisko. Przygotowania oceniam dobrze, trenowaliśmy trzy razy w tygodniu. Było sporo zmian, trochę odmłodziliśmy kadrę, ale sparingi to co innego, niż mecze ligowe. Celem na rundę wiosenną jest poprawienie miejsca w tabeli. Wierzymy, że stać nas na dołączenie do czołówki - mówi nowy trener Zamłynia, Marcin Sikorski, który jesienią osiągnął bardzo dobry wynik w czwartoligowym Oskarze Przysucha.
Wraz z trenerem Sikorskim do klubu przybyli ciekawi zawodnicy z czwartej ligi oraz okręgówki. Wzmocnieniami powinni być zwłaszcza Kamilowie: Oparcik z czwartoligowego LKS-u Promna i Pysiak z Jodły Jedlnia-Letnisko. Zimą Zamłynie wygrało cztery sparingi, raz remisując z rywalem, a dwa razy uznając wyższość przeciwników. W siedmiu meczach radomianie zdobyli 16 bramek, tracąc przy tym zaledwie osiem goli. Spora w tym zasługa Patryka Szubińskiego, który na listę strzelców wpisał się siedmiokrotnie i przykuł uwagę osób śledzących regionalne rozgrywki. - W sparingach Patryk grał bardzo dobrze, strzelał dużo bramek. Oby utrzymał tę formę w lidze - komentuje Sikorski.
Świeżość w Lipsku
Do sporych zmian doszło w Powiślance Lipsko. Klub ma nowe władze, które zadbały o mocny, świętokrzyski zaciąg. W Powiślance wiosną zagra trzech piłkarzy Alitu Ożarów: Jacek Rożek, Piotr Sorbian i Karol Głowacki. 29-letni Rożek przez lata grał w trzeciej lidze, m.in. w Siarce Tarnobrzeg, lecz prawdziwym snajperem okazał się w niższych ligach świętokrzyskich, gdzie zdobył ponad 60 bramek. - Powiślanka to zespół, który dość mocno się uzbroił. Nastąpiła zmiana prezesa i zaciąg kielecki. Przez trzy lata byli "Rycerzami Wiosny", więc to też do czegoś zobowiązuje. Myślę, że tak samo może być teraz - ocenia Robert Rogala.
Faktycznie, w ostatnich latach klub z Lipska lepiej radził sobie wiosną, ale nie zawsze. W ostatnich czterech sezonach dwukrotnie Powiślanka kończyła sezon na podium, ale co ciekawe, był to efekt... lepszej jesieni. W sezonie 2017/2018 Lipsko w tabeli wiosny było trzecie, a ostatecznie uplasowało się na szóstej pozycji. Z kolei wiosną 2015 roku Powiślanka została mistrzem wiosny, ale w tabeli rozgrywek była czwarta, zaliczając awans z dziewiątego miejsca. Jak będzie tym razem?
Rewolucja w Grójcu
Mazowsze marzy o awansie, ale jesienią skomplikowało sobie sprawy i obecnie ma osiem punktów straty do lidera. Zimą ściągnięto z Ożarowianki trenera Macieja Sorokę, który pociągnął za sobą czterech nowych zawodników. Z drugiej strony grójczanie stracili Almira Erdena i Pawła Lepę, którzy stanowili filary defensywy. Miało to odbicie w sparingach - Mazowsze poniosło cztery porażki i odniosło tylko dwa zwycięstwa. Mimo to trener Robert Rogala nie lekceważy zespołu z Grójca. - Nie zapominajmy o Grójcu, który zakontraktował kilku piłkarzy i trenera z czwartoligowej Ożarowianki, więc na pewno nie położą się i nie będą dostarczycielami punktów - uważa.
Wspomniany Paweł Lepa zimą odszedł do ekipy lidera rozgrywek, KS Warka. Klub z Warki pozyskał też Maksymiliana Vogtmana, który jeszcze kilka miesięcy temu strzelił bramkę w trzeciej lidze. W meczach kontrolnych lider rozgrywek dobrze prezentował się nawet na tle zespołów z trzeciej i czwartej ligi. - Warka w sparingach pokazała, że idzie w dobrym kierunku. Poczynili wzmocnienia, jest piłkarz z przeszłością w trzeciej lidze, są ludzie, którzy są wartościowymi zawodnikami i grali na poziomie trzeciej ligi. Runda zapowiada się bardzo ciekawie. Na ten moment wszyscy stawiają w roli faworytów nas i Warkę - ocenia rywali Rogala.
Komu uda się wywalczyć awans, a kto ostatecznie skończy sezon poza podium? Czy osłabiona zimą Skaryszewianka się utrzyma? Kto sprawi największą niespodziankę? Śledźcie rozgrywki Campeon.pl ligi okręgowej wspólnie z nami! Większość odpowiedzi będzie znana jeszcze przed końcem sezonu, który potrwa aż do połowy czerwca.













